Bunia i Staś to kocie nieszczęścia, odebrane od kobiety, która nie radziła sobie z opieką nad nimi. Przyjechały w dramatycznym stanie – dwa kocie szkielety. Bunia ważyła jednynie 2,1 kg, Staś 2,4 kg. Rzucały się na jedzenie, połykały, nawet go nie gryząc. Na ich widok nie sposób powstrzymać łez… Brudne futerko posklejane kupą, chore, kichające, z ropnym katarem i wypływem z oczu, z wyłysieniami, świerzbem i potworną biegunką, która się z nich lała…
Bunia ma uszkodzone oczko, które wymaga leczenia okulistycznego, ma usunięty kawałek ucha po raku płaskonabłonkowym. Oba muszą mieć zrobione specjalistyczne USG, badania wykluczające grzyba.
Staś ma leczoną trzustkę, Bunia nerki.. Oba są na lekach i specjalistycznej karmie.
Te biedne koty to świadectwo potwornego zaniedbania…
Bardzo chcemy pomóc o nie zawalczyć.
Wiemy już, że diagnostyka i leczenie będzie długie i kosztowne, ale nie możemy odmówić im tego na jesień ich życia.
Prosimy – pomóżcie nam zawalczyć o te biedne stworzenia. Niech na koniec życia zaznają ulgi w cierpieniu.
Faktura za styczeń to już prawie 2 tysiące, a jesteśmy nadal w trakcie leczenia i diagnostyki.
28.03.2025r. Stasiu miał wczoraj operację ratującą życie - ogromna przepuklina😭Ma rozcięty cały brzuch, ale je.
Buni mocznik nie pozwala na narkozę i usuwanie zębów, chociaż plucie krwią może być przyczyną zepsutych korzeni...😭
Jeszcze nigdy nie miałam pod opieką takich ciężkich przypadków... Boję się co dalej, ale głaszczę, tulę i dbam jak potrafię.
Bez Waszego wsparcia nie damy rady im pomóc! Prosimy – nie zostawiajcie ich!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Małgorzata Łoniewska
Zdrówka Stasiu