FUNDACJA DLA SZCZENIĄT JUDYTA
Przyjechał do nas wczoraj wieczorem i niestety jego światło zgasło. Dostał na imię KEFIR, więc nie żegnamy bezimiennego psa. Żegnamy istnienie, które było z nami tak krótko, ale zapadło nam głęboko w serca.
Doświadczył obojętności, cierpienia i okrucieństwa człowieka - bo sprawca wypadku pozostawił go bez pomocy. Ale potem pojawili się ludzie, gotowi zrobić dla niego wszystko, co w ich mocy.
I zrobili, ale dla Kefira było za późno. Gdy trafił do kliniki był w ciężkim wstrząsie. RTG nie pokazało złamań, ale psiak miał objawy neurologiczne, nie trzymał glukozy, ciśnienia. Dręczyła go krwista biegunka. Lekarze walczyli o niego przez całą noc. Niestety nad ranem u Kefira ustała akcja serca, której - mimo reanimacji - nie udało się przywrócić.
Kefir odszedł. Nie tak miało być. Żegnaj psiaku. Do zobaczenia w lepszym świecie.