Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Kilkanaście lat temu pojawił się pierwszy guzek. Coś wielkości pestki zmieniło już na zawsze moje życie. Choruję od 14 lat na nowotwór złośliwy.
Konkretniej nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do kości i węzłów chłonnych. To, że tak długo jestem leczona to tylko wielki sukces mojego lekarza i zasługa mojego silnego organizmu. ALE!
To, że tak długo żyję z nowotworem, nie powoduje, że jestem spokojna o każdy kolejny dzień.
Jestem po mastektomii. Mam endoprotezę biodra. Jestem po 7 latach (ciągiem) przyjmowania chemii w postaci tabletek. Obecnie na wlewach. Moje życie się nie zatrzymało, ale nieustannie krąży wokół choroby.
Obecne leczenie chemią rośnie w siłę, ale niestety w skutkach ubocznych. Słabnę, poruszam się o kuli, moje nerwy są stopniowo uszkadzane. A NIE CHCĘ TRAFIĆ NA WÓZEK!
Niestety, jeśli kolejna chemia dobiegnie końca, a mój organizm się na nią uodporni... następna chemioterapia będzie już odpłatna.
Koszt tego, co być może mnie czekać, to minimum 5 000 miesięcznie. Nie pracuję, nie mam takiej możliwości. Mąż robi co może, a jedno z naszych dzieci chodzi jeszcze do szkoły...
Potrzebuję wsparcia! Proszę wszystkie dobre serca, wesprzyjcie moją walkę o zdrowie, o każdy kolejny dzień!
Maria
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!