Miri

8 000 zł z 8 000 zł (Cel)

Wpłaciło 113 osób

Fundacja Przytul Kota

Organizator zbiórki

Miri wygląda jak 2-miesięczny maluszek, chociaż skończyła 5 miesięcy. Waży niewiele ponad kilogram. W jej futerku bytują hordy pcheł i kleszczy, ma wzdęty i napięty brzuszek oraz wypadnięte jelito. Kruszynkę dręczą okrutne biegunki, które mogły doprowadzić do wypadnięcia odbytu.

Dziecinka urodziła się na działkach pod Bełchatowem. Miała dużo szczęścia, gdyż trafiła na odpowiedzialną i empatyczną osobę, która nie odwróciła od niej wzroku.

Maleńka trafiła do nas, kocia mama jest łapana na sterylizację, a pozostałym maluchom Dobra Dusza szuka domów. Pani próbowała na cito załatwić zabieg dla Miri, lecz później nie mogłaby jej zatrzymać, ze względu na swoich futrzastych podopiecznych - dlatego wspólnie zadecydowaliśmy, że weźmiemy Miri od razu i to my zorganizujemy operację, gdyż kruszynka po zabiegu będzie wymagała bardzo dużego zaangażowania i opieki.

Malutka trafiła do dr Grochowskiej, która pomimo wypełnionego po brzegi kalendarza - nie odmówiła pomocy i natychmiast przeprowadziła operację, świadoma cierpienia, jakie Miri musiała znosić przez ostatnie tygodnie.

Malutka jest już po zabiegu. Na całe szczęście, jelito nie wykazywało cech martwicy, więc dr Grochowska spróbowała odprowadzić je w znieczuleniu i założyć szew zapobiegający jego wypadaniu.

Czy operacja przyniosła efekt - dowiemy się za trochę. Na tę chwilę Miri wymaga opieki 24 godziny na dobę. Zabieg zniosła naprawdę dobrze - wybudziła się ładnie, apetyt jej dopisuje i pomimo naprawdę ciężkiego stanu, jest tak proludzkim i przytulaśnym stworzonkiem, że to aż niewiarygodne.

Ogromnie prosimy Was o zaciskanie kciuków i o wsparcie zbiórki na leczenie tej dzielnej kruszynki. Niebawem poinformujemy Was o postępach w leczeniu i diagnostyce.

Aktualizacje

Fundacja Przytul Kota
30.10.2024
30.10.2024
Wszyscy już wiecie, że nasza biedna, mała Miri - walczy z bardzo trudnym przeciwnikiem, jakim jest zakaźne zapalenie otrzewnej. 🥺 Dobra wiadomość jest taka, że Mircia reaguje na leczenie, z zła wiadomość: że reaguje słabo. ☹️ Brzuszek Miri nadal wypełniony jest płynem, kociczka jest ospała i osłabiona, ale pociesza nas fakt, że wrócił jej apetyt. To musi być dobry znak! 🙏

Niestety, gorszych wiadomości jest więcej... Z powodu płynu gromadzącego się w jamie brzusznej, perystaltyka jelit jest zwolniona. Płyn wchłania się bardzo powoli, więc Miri dręczą zaparcia, pomimo otrzymywanych lekarstw i preparatów. Możecie się domyślać, że biorąc pod uwagę niedawny zabieg odprowadzenia jelita u maleńkiej - zaparcia i rozwolnienia są tym, co zdecydowanie nie pomaga w powrocie do zdrowia. 😖

Koteczka nie może zostać bez opieki lekarza, choćby na kilka godzin, gdyż wypróżnianie musi być wspierane manualnie...
Dlatego też, nasza Pani Doktor zabrała swoją tymczasową podopieczną na... konferencję weterynaryjną. ⚕️

Malutka Miri uświetniła swoją kotowatością wykłady - dr Wojciech Borawski wykonał jej USG brzucha, aby upewnić się, że nie ma uszkodzenia jelit; prof. dr hab. Urszula Pasławska wykonała ECHO serca. 👨‍⚕️👩‍⚕️ Miri ma serducho jak dzwon, a ciągłość ściany jelita nie jest naruszona. Na USG widać było jeszcze stan zapalny pęcherzyka żółciowego, zapalenie otrzewnej i jelit oraz płyn w jamie brzusznej - czyli bez niespodzianek.

Nadal ogromnie Was prosimy o zaciskanie kciuków za naszą kruszynkę. Zakaźne zapalenie otrzewnej to bardzo trudny przeciwnik, ale można z nim wygrać... Chociaż to bardzo dużo kosztuje. ☹️ Powrót apetytu to bardzo dobry znak i mamy nadzieję, że każdy kolejny dzień będzie poprawiał samopoczucie i stan koteczki. Mircia ma ogromnie trudny start w życiu, lecz wspólnie możemy zawalczyć o jej lepszą przyszłość. 💪

Kochani, będziemy Wam także wdzięczni za wsparcie grosikiem zbiórki na leczenie małej Miri. Doskonale wiecie, że leczenie zakaźnego zapalenia otrzewnej kosztuje dużo, a biorąc pod uwagę inne dolegliwości Mirci... Koteczka jest bardzo kosztowną pacjentką. 💸