Leżała na środku drogi. Wycieńczona, chora i wychudzona - kocie dziecko... Osoba, która ją zauważyła, próbowała uzyskać pomoc od odpowiednich służb. "Nie mamy, co z tym kotem zrobić. Proszę go wypuścić, znajdzie sobie jakąś myszkę i zje" - usłyszała w rozmowie z urzędem gminy przejęta losem zwierzęcia kobieta. Kobieta zabezpieczyła kociaka i szukała pomocy.
Gdy otrzymaliśmy zgłoszenie, nasz patrol interwencyjny wyjechał na miejsce. To było maleństwo w wieku kilku tygodni. Całe drżało. W dotyku było czuć wszystkie kostki.
Natychmiast ruszyliśmy do kliniki weterynaryjnej. Lekarze byli zdruzgotani stanem kota. Okazało się, że kotka ma koci katar, a oczy zainfekowane od choroby. Na jednym oku obecny jest wrzód, który najprawdopodobniej będzie wymagał zabiegu usunięcia gałki ocznej. Lekarze stwierdzili, że kotka na tę chwilę nic nie widzi.
Całe uszy miała zapchane wydzieliną, nie miała możliwości nic słyszeć. Lekarze stwierdzili, że jest to świerzb. W klinice usunięto wydzielinę, która czopowała uszy kotce.
Chcemy uratować Jej wzrok i pomóc Jej dojść do siebie, Przed Nią długotrwałe i mozolne leczenie. Lekarze dają 50 procent szans na uratowanie oka, ale chcemy walczyć, by kotka odzyskała całkowicie wzrok. Zwierzę potrzebuje wzmocnienia, kroplówek, odkarmiania co kilka godzin. Otrzymuje kilka rodzaje kropli.
Musi być pod całodobową opieką weterynaryjną. Nie wiemy, jakich kosztów możemy się spodziewać, ale chcemy, by to Maleństwo miało szansę na normalne życie - w zdrowiu i u boku kochajacy6ch ludzi. Teraz musimy pomóc Jej przetrwać najcięższe chwile. Bez Was nie damy rady, Prosimy Państwa o wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!