Grzybica zaatakowała - pomóż nam z nią wygrać!
Kochani, jedna zbiórka ledwo zakończona, a trzeba zakładać kolejną - tym razem na pokrycie kosztów leczenia grzybicy trzech kotów, które zabraliśmy przeszło miesiąc temu ze wsi pod Sławnem...
Sytuacja tego naprawdę wymagała - koty PILNIE potrzebowały pomocy człowieka. :(
Kociaki zostały dwukrotnie odrobaczone, odpchlone - ich matka również.
Kociaczki złapaliśmy z naprawdę dużym trudem... mimo że miały wówczas ok. 4 tygodni, były niesamowicie dzikie, chowały się w zimnej, wilgotnej piwnicy starego budynku położonego obok ruchliwej ulicy...
Dostaliśmy informacje o czterech kociakach, ale niestety przez kilka dni nie było już ich widać i poszukiwania pozostałej dwójki nie przyniosły rezultatów :(
Co się stało? Lis? Inny kot? Umarły z choroby, wyziębienia, czy głodu? Nie wiemy... możemy jedynie gdybać. Dwóm maluszkom nie zdążyliśmy pomóc, ale tym tak i one teraz proszą o Waszą pomoc!
Została tylko ta dwójeczka, przestraszonych, schorowanych i dzikich maluchów.
Ich mama jest oswojona, bardzo przyjazna i szuka swojego domu na zawsze.
Prawdę mówiąc, nie zakładaliśmy tego, że coś po drodze może się jeszcze "wydarzyć", zwłaszcza takiego jak grzybica... i koszta jakie szacowaliśmy, że wydamy na koty ze wsi, dwukrotnie się zwiększyły... :(
Z tego miejsca zabraliśmy wszystkie koty!
Dwa dzikie(teraz już nie tak bardzo! :P ) młode kocurki, które szukają domu wspólnego: Antosia i Nikosia,
dwie siostry szylkretki z białym: Arielkę i Indianę,które szczęśliwie znalazły już stałe kochające domki,
młodegook. 2 letniego kocurka Romeo, w którym również zakochała się rodzinka ze Szczecina, jaka osobiście po niego przyjechała,
ok. 5 miesięcznego czarno-białego kocurka Stefcia, który zamieszkał już koło Złocieńca
i właśnie te dwa maluszki Mambo oraz Sambę z mamusią Iskierką.
Od początku było widać, że nie jest z nimi najlepiej, ich oczka były ropiejące i poklejone, ale to szybko udało się na szczęście wyleczyć, jednak potem... okazało się po sprawdzeniu pod lampą UV,gdy zobaczyliśmy pierwsze niepokojące objawy w postaci wyłysiałego miejsca koło oczu, że maluchy mają grzybicę...
Wszystkie kotki od samego początku były izolowane i musiały dostać Biocan M w szczepionce, a jego koszt to 40 zł za ampułkę.
Na tym nie koniec!
Szczepionki podajemy z odstępem czasu, a te kociaki muszą dostać aż trzy!
Co znacznie zwiększa już koszta...
Zatem trzy kotki dostały już Biocan M dwa razy, to koszt: 240 zł + następna szczepionka za jakiś czas... to już razem 360 zł!!!
Portal pomagam, jak wiecie ma również prowizję, więc musimy to także uwzględnić.
Z całego serca dziękuję WAM Kochani za pomoc! Wiem, że ZAWSZE możemy na WAS liczyć.
O historii maluchów, (jak i zobaczyć ich zdjęcia) możecie na stronie Domu Tymczasowego IRMA, który znajduje się w Sławnie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
BASIA
Zdrowiejcie szybciutko futrzaczki ❤🌷❤
Maja Pietrzak - Organizator zbiórki
Najlepsza ciocia EVER!!!!! Już jest lepiej, ale jeszcze troszkę czasu nam zajmie ich oswojenie, sporo przeszły te kochane maluszki <3 Dwa z nich niestety nie przeżyły... niewiadomo, co się z nimi stało :( Mam wrażenie, że przez to nieznane nam zdarzenie, kociaki mają taką traumę, są naprawdę "wycofane", jak na takie maluszki :( Smutny to widok... ale teraz odmieniamy ich los wspólnie! Dziękuję <3