Joanna Łabuzek
Kochani, wrzucam wyniki badań dla uwiarygodnienia...mamy już jedną fiolkę, która starczy na 5 dni, zbieramy dalej...
Kochani!
Nanuś, nasz wojownik o lśniącym jak czarne złoto futerku, zachorował na zakaźne zapalenie otrzewnej. Ta choroba nie jest leczona w Polsce, zasadniczo weterynarze zalecają eutanazję. Jest jednak eksperymentalna terapia lekiem, który jest horrendalnie drogi. Nanuś potrzebuje tego bardzo drogiego leku, który podaje się niemal przez trzy miesiące. Część kosztów jesteśmy w stanie pokryć, jednak terapia jest niesamowicie droga.
Nasz kotek kiedy przybył do nas, był bardzo nieśmiały - wtedy też pierwszy raz zobaczył zieloną trawkę i ogród. Wiele przeżył zanim do nas trafił, lecz mimo to okazał się kotkiem wielce grzecznym i ułożonym. Przed zachorowaniem zrobił się z niego niezły zawadiaka, polował na myszki (czego absolutnie nie pochwalałam), bawił się i dawał nam wiele radości. Teraz leży z gorączką, która nie reaguje na leki, jest apatyczny i gaśnie z dnia na dzień. Pisząc to i prosząc o wsparcie, zdaję sobie sprawę, że czasy mamy ciężkie, jest tyle innych potrzebujących, ale postanowiłam mimo wszystko zawalczyć o Nanusia. Proszę zatem każdego , kto może o wsparcie i mały datek..
Kochani, wrzucam wyniki badań dla uwiarygodnienia...mamy już jedną fiolkę, która starczy na 5 dni, zbieramy dalej...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!