Czarusia -kolejny rzut choroby

Czarusia jest moją 11-letnią kotką, najstarszą w stadzie trzech. 

W 2020 roku okazało się, że w woreczku żółciowym ma kamienie, które co jakiś czas blokują ujście woreczka, co powoduje pogorszenie staniu Czarusi. Początkowo odstępy między tymi incydentami były dużo dłuższe, teraz to 3, czasem 4 miesiące. 

Kamieni nie da się zoperować. Zarówno wiek jak i to, że Czarusia jest drobną koteczką ( w tej chwili waży 3kg) powodują, że nikt nie podejmie aię takiej operacji, Czarcia mogłaby już nie wybudzić się z narkozy.

Mamy cudownych weterynarzy, którzy przez te lata wypracowali schemat działania przy kolejnych rzutach. 

Kroplówki dożylne, leki przeciwbólowe, przeciwwymiotne, antybiotyk, karma dla rekonwalescentów. I tak przez dwa tygodnie, bo mniej więcej tyle czasu zajmuje, nim uda się przepłukać organizm i odetkać ujście woreczka żółciowego.

Niestety to leczenie generuje spore koszty za każdym razem, a ponieważ czas remisji jest coraz krótszy, nie mam szansy odłożyć pieniędzy na kolejny rzut. Tym razem Czarusia trafiła na moment kiedy kompletnie nie mam za co jej leczyć. Nie chcę się poddawać, ona też się nie poddaje, ale potrzebuję pomocy w sfinansowaniu jej leczenia.

09.01.2024 Pierwszy rachunek za leczenie już jest. Każdego dnia będzie dochodził kolejny.