Ratunek dla najważniejszej osoby

"..Więdniesz jak kwiat co mógłby kwitnąć jeszcze.                                                                         Codziennie z Twego ciała spadają płatki życia...                                                                  Lecz Boga proszę o łaskę dla Ciebie mamo KOCHANA.                                                            Aby wstrzymał jeszcze do siebie powołanie.. "

Historia naszej kochanej Mamusi zaczęła się niecały rok temu.. Diagnoza ścieła nas wszystkich z nóg. 

Nasza mama, piękna, wesoła pełna energii, zajmująca się wszystkim i wszystkimi, zachorowała na chorobę, której boi się cały świat. 

Rak złośliwy jajnika z przerzutami  do jelita. 

Po bardzo ciężkich dwóch operacjach w tym jednej ratującej życie, wydawałoby się że wszystko jest "w miarę stabilne". Operacje według lekarzy przeszły pomyślnie. Założono stomie. Seria chemi, którą mamusia przyjela po, bardzo osłabiła organizm i popsuła samopoczucie na wiele dni... Mama jednak nigdy nie dała po sobie poznać że jest aż tak bardzo źle, że boli, że cierpi.. To najsilniejsza kobieta jaką znamy!

Niespodziewanie stan nagle diametralnie się pogorszył.  Kolejne dni w szpitalu, badania, tomograf, rezonans. 

Diagnoza lekarza, wbiła nas w fotel. Rak rozsiał się i objął otrzewna oraz jelito grube. W tak szybkim tempie, że wszystkich zaskoczył. Przecież na kilka lat miało być na pewno dobrze. A tu niespełna po pół roku, rozwścieczony szaleje w ciele naszej mamusi. 

Mama nie przyjmuje pokarmu wymiotuje, jest zmęczona, załamana i przygnębiona. Pierwszy raz w życiu widzimy ją w takim stanie.. Jednak my się nie poddamy nigdy. To ona zawsze dla nas z sercem na tacy, waleczna, silna, niezwykle dobra i opiekuńcza. Zasługuje na największe poświęcenie z naszej strony. Zresztą nie widzimy innej opcji, bez niej nie wyobrażamy sobie życia. To ona, żona, matka pięciu córek, babcia 9 wnuków i prababcia  1 prawnuczka jest siłą i podporą naszej rodziny. Dla niej zrobimy wszystko!! 

Jest kilka alternatyw. Żeby włączyć jakiekolwiek leczenie po pierwsze musi poprawić się jej stan organizmu, który jest wycieńczony. 

Wszystkie rozwiązania, które bierzemy pod uwagę są niestety bardzo kosztowne. Oszczędności rodziny na długo nie wystarczą. 

Miesięczny koszt medycznego żywienia, żywienia pozajelitowego, wlewy dożylne witaminowe, suplementy diety dla komórek macierzystych na odbudowę tkanek i organów które sprowadzamy z USA, terapia tlenowa, opieka medyczna, pielęgnacja  to ok. 20 000zł.

Stąd zwracamy się z prośbą o jakąkolwiek pomoc, wsparcie finansowe. Nie mamy innego wyjścia.  Prosimy po to by móc dać szansę naszej mamusi na leczenie. Na to by nie cierpiała i mogła po prostu zwyczajnie funkcjonować. Żeby żyła i była z nami. 

Nie mamy za dużo czasu, choroba postępuje w niesamowicie szybkim tempie. 

Z góry dziękujemy serdecznie za okazane wsparcie.

Mąż i Córki. 

Mamusia już po pierwszym wlewie. Dziękujemy ❤️

24.09.2019 r Mamusia rozpoczęła żywienie pozajelitowe 😀🙏 trzymajcie kciuki