2 kg życia zamknięte w tym wątłym ciele.
Życie, które służyło za tarczę do strzelania.
Życie, które skazane było na śmierć głodową, bo nie utrzymał się już ani jeden ząbek.
Katar, ból, głód i tułaczka. 💔
Tego kota powinno już nie być.
A jest.
Jest i chce żyć!
Stefanka łapaliśmy trzy dni na klatkę łapkę.
Nie interesowało go ani jedzenie dookoła, ani smaczki. Zniknął i myśleliśmy, że nie wróci.
Po trzech dniach rano znowu się spotkaliśmy.
Już nastawialiśmy klatkę łapkę jak coś nami ruszyło…
Podeszłam. Dałam jeść.
Po prostu zamknęłam w transporterze. 🥺
Stefan to całkowicie oswojony kot, na pewno był kiedyś czyjś.
A jednocześnie chodził w takim stanie przez tyle czasu w samym środku miasta. 😞
Stefan jest w tragicznym stanie. Waży tylko 2 kg, to tylko skóra i kości.
Na plecach wielki strup, prawdopodobnie po postrzale- a w nim larwy much.
Katar leje się z jego noska, oczu. Na oczku owrzodzenie.
Kleszczy niezliczona ilość, tak napompowane, że prawie pękały.
Ani jednego ząbka w buzi.
To tak jakby Andzia, która odeszła do nas wróciła. 😭
Stefan jednak zachowuje się jak zdrowy.
Myję się, je, tuli.
Ten kot ma taką wolę życia, że nawet przez sekundę nie pomyślał, że to koniec- a był już tak blisko.
Leczenie Stefana to napewno długa i kosztowna droga, ale nie mamy wątpliwości, że warto.
Musimy o niego zawalczyć. Jesteśmy mu to winni.
Prosimy o pomoc w opłaceniu jego drogi do zdrowia.
Bez Was nie będziemy mogli tego zrobić. 💔
Stefan błaga was o szansę na życie.
On nie jest jeszcze gotowy żeby umierać! 😭
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!