Na nowe życie dla Bartka

Moja historia z Bartkiem zaczęła się ponad miesiąc temu. Któregoś piątku trafiłam na historię, która z tytułu wydawała się pospolita, ale ...

Bartek ma dopiero 22 lata, ale swoją historią życia mógłby obdarować dziesiątki osób. Może właśnie dlatego każdy w tej historii odnajduje cząstkę samego siebie. 

Ta część historii jego życia, którą ja uznaje jako punkt zwrotny zaczęła się w dniu 5 czerwca 2017. Tego dnia Bartek wyruszył w podróż swojego życia. Postanowił na piechotę, czyli "z buta" przejść 1300 km do Medjugorie, aby tam odnaleźć spokój o którym tyle się mówi. Wyruszając w drogę miał przy sobie całe100 zł i wiarę w lepsze jutro.

Początki były bardzo trudne. Bartek spał na gołej ziemi, na krzesłach zestawionych w szkolnej sali, u dobrych ludzi którzy go przyjmowali. Jadł i pił to co otrzymał po drodze. Szybko został zmotywowany przez znajomych do założenia bloga a tam pojawiły się osoby, które go wsparły w zakresie najpotrzebniejszych rzeczy typu: namiot, buty na zmianę itp. 

Na koniec każdego dnia Bartek relacjonuje swoją podróż. Jak ja dołączyłam do"czytelników" to z Bartkiem "szło" około 4500 osób -obecnie jest nas ponad 14 000 osób. Każdy kolejny wpis Bartka pokazuje nam przemianę wewnętrzną jaką przechodzi bohater tego bloga. Ta przemiana dokonuje się "na oczach" tysięcy ludzi, ale również porusza tysiące osób. Chłopak pisze w boleśnie szczery sposób o sprawach trudnych i bolesnych, takich jak: odrzucenie, uzależnienie, depresja, czym jest człowieczeństwo, wiara w siebie, relacje międzyludzkie itp, itd. Od samego początku wiele osób zaczęło powierzać mu swoje intencje widząc w nim kogoś więcej niż zwykłego człowieka, który z bezsilności wobec sytuacji w jakiej się znalazł, zaczął pokonywać siebie i własne słabości. Nagle ten młody człowiek stał się w pewien sposób idolem dla tysięcy ludzi w różnym wieku - od gimnazjalistów do babuleniek. 

Ja - podobnie jak wiele innych osób - widzę ogromną przemianę jaką przeszedł ten młody człowiek. Wyszedł z Warszawy jeden Bartek a wróci drugi - inny-odmieniony. Poprzez jego blog również setki osób otrzymało nowe szanse. Wiele osób odnalazło się w jego historiach i zaczęło czerpać siłę z jego słów.

" Bartku, Twój dzisiejszy post jest naprawdę wyjątkowy."Rozwaliłeś system" tym wpisem, historią, szczerością. Dajesz dużo nadziei i otuchy każdemu z nas, mających większe lub mniejsze problemy ze sobą i swoim życiem, tak często pokręconym."

"Mi również bracie Twoje wpisy dają wielką nadzieję i wiarę.."

"Bartku jesteś przykładem dla wielu ludzi dzięki za ten post jestem podobnej sytuacji co ty teraz mam nadzieję że uporam się z tym szybko"

Trzy na szybko wybrane komentarze z setki tysięcy już zostawionych. Bartka historia, determinacja, zawierzenie i pokorna postawa pomogła wielu osobom.Teraz wielu chciałoby się odwdzięczyć i wspomóc Bartka w pokryciu zobowiązań jakie na nim będą ciążyły po powrocie. Bardzo proszę w imieniu własnym oraz w imieniu wielu innych osób z bloga o wsparcie, które pomoże rozpocząć nowemu,odmienionemu Bartkowi nowe życie. Wszyscy możemy złożyć się na nową "białą kartkę" dla Bartka, tak aby mógł zacząć pisać swoje nowe życie od początku. A może zacznie pisać nowe życie tak dosłownie? Publikując zapiski. Lektura, która może pomóc wielu tym, którzy z FB nie korzystają :) Wiele osób domaga się publikacji. 

Kilka dni zajęło mi uzyskanie zgody od Bartka na organizację zbiórki. Bartek Krakowiak wie o tej zbiórce, wyraził na nią zgodę. Zostały wykorzystane zdjęcia z bloga. Całą historię Bartka można lepiej poznać na jego blogu na FB " Z buta do Maryi"

https://www.facebook.com/zbutadomaryi/

Z góry dziękuję za każde wsparcie. Jeśli nie możesz wesprzeć finansowo to chociaż udostępnij informację o zbiórce.