Lucyna Janas
Kolejny dzień w domku...wypoczywam....przed kolejną chemia😢
Witam mam na imie Nikola .
Od urodzenia choruje na Neurofibromatoze typu 1
Z tego powodu jako male dziecko przeszłam operacje przeszczep piszczeli ....staw rzekomy ....w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie.
Przez wszystkie lata byłam i jestem pod opieką Ortopedy,chirurga,genetyka,onkologia,neurochirurgia,psychologa,psychiatry,rehabilitanta, okulisty...w Krakowie, Bydgoszczy oraz Szczecinie.
W listopadzie 2017 pojawiły się problemy z poruszaniem...trafiłam pod opiekę lekarzy z Bydgoszczy onkologa i neurochirurga...przeszłam operacje makroskopowe doszczętne usunięcie guzów obu korzeni oraz licznych guzów kanału kręgowego.Z powodu ostrej niewydolności plucnej trafiłam na oddzial anastezjologii.
Ogólnie w Bydgoszczy przeszłam 6 operacji w przeciagu 3 miesiecy.
W Bydgoszczy założono mi zastawke komorowo- otrzewnowa do prawej komory bocznej która działała tylko 4 dni po czym założono kolejna lewej komory bocznej.
To był bardzo ciężki okres i myślałam że teraz będzie juz tylko lepiej...
Niestety przez kolejne kilka miesięcy czułam się coraz gorzej .Wymioty, bóle brzucha, chudniecie.
I szukanie przez rodziców pomocy u różnych specjalistów.Ciągle konsultacje , błędne diagnozy i tak przez 6 miesięcy.
W końcu trafiłam z ogromnym bólem brzucha do Koszalina, gdzie wykryto guza i przetransportowano mnie do Szczecina.
Zdiagnozowano u mnie rzadki nowotwór złośliwy Meligant Peripheral Nerve Sheath Tumor MPNST...
Chirurgicznie usunięto 95% guza, po operacji trafiłam na oddzial Intensywnej Terapii z powodu ostrej niewydolności nerek...poparzono mi stopę przez co wydała się Sepsa,byłam w tragicznym stanie.
Na stopie usunięto martwice i zrobiono przeszczep skóry.Przez długi okres nie wstawalam z łóżka...chemia,Sepsa , dwie operacje stopy....dlatego teraz nie chodzę...
Przyjmowalam silna chemie...która bardzo źle znosilam...mój przypadek był konsultowany we Wrocławiu i Stuttgart w Niemczech...
Przez kilka miesięcy byłam transportowana z domu do szpitala i ze szpitala do domu transportem medycznym...na kolejną chemię...
Niestety chemia nie podzialala pozostała część guza rośnie nadal , po 16 tygodniu odsawiono chemioterapie, obecnie wykonano mi kontrolna scyntografie,tomografie,badanie Pet i czekam na decyzje ktora podejmie profesor z Wroclawia...
W chwili obecnej przebywam w domu , z najblizsza rodzina,gdzie jestem przykłóta do łozka... a jedyne osoby ktore do mnie przychodzą to pielęgniarka i panie rehabilitantki.
Cel na który utworzona jest zbiórka to moje dalsze leczenie i moja rehabilitacja...Bo tak bardzo chciałabym juz chodzić.
Kolejny dzień w domku...wypoczywam....przed kolejną chemia😢
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Bozena Idzik
Buziaki 😍