Oczko

Po 4 latach wróciła z adopcji. Razem z siostrą wróciła… To zdarzenie samo w sobie było dla niej traumą i jakby tego było mało, Oczko ma nieustające problemy z infekcją górnych dróg oddechowych i oczu. Oczywiście powrót z adopcji, zmiana otoczenia z domu, na zatłoczona kociarnię, nie pomogły jej w zdrowieniu. Ciągłe pokichiwanie, łzawienie, główką potrząsanie… Zabraliśmy ją do specjalisty, który po zapoznaniu się z historią choroby małej, zlecił tomografię. Badanie wykazało martwicę części zatok sitowych oraz małżowiny nosowej prawej. Zmiany te prawdopodobnie mają podłoże bakteryjne lub grzybicze, lecz by mieć pewność konieczna jest operacja. Podczas zabiegu specjalista dostanie się do jam nosowych przez podniebienie. Pobierze wycinki do badania histopatologicznego oraz wymazy do badania mikrobiologicznego. Gdy otrzymamy wyniki będziemy wiedzieli czym leczyć chory nosek Oczka, by zatrzymać zmiany postępujące od lat w strukturach jej biednego noska.

Obecnie jesteśmy już po tej operacji. Czekamy na wyniki. Oczko jest bardzo dzielna. Boli ją rozcięte podniebienie, boli krwawiący nosek, lecz ona nadal wystawi główkę do miziania. Jest słabiutka i zmęczona ciągłym kapaniem z nosa, nie lubi nas gdy nadchodzimy z zastrzykiem… lecz co poradzić? Bardzo potrzebne są Wasze zaciśnięte kciuki i kocie łaputki w intencji udręczonego noska. Mała już tyle w życiu nacierpiała, a teraz jeszcze to.