Anetka urodziła się wiosną tego roku w pseudohodowli, skąd została sprzedana jako maluszek bardzo niewłaściwej osobie (znanej od złej strony w świecie dogaży i nie tylko wśród nas), a pod koniec sierpnia została oddana nam, bo co z dogiem z takimi oczami począć? A oczy faktycznie wygladały paskudnie. Na szczęście udało nam sie znaleźć Anetce dom tymczasowy w Łodzi, który był gotowy jeżdzić z nią do okulisty dr Garncarza do Warszawy. Było jasne, że tylko w jego ręce tak skomplikowany przypadek może trafić. Po dwóch miesiącach przygotowań Anetki do zabiegu (szczepienia, doprowadzenie skóry do normalności, zakrapianie oczu, badania krwi, wiztyt kontrolne w Warszawie oraz u miejscowego weterynarza) wybiła godzina W i 24.10 oczka zostały zoperowane. Najpiękniejsze zdjęcie Anetki jakie zostało zrobione to to gdy po operacji leży w kołnierzu i widać na zdjęciu jej OCZY!
Operacja była trudna i trwała długo. Za 8 dni ściągamy szwy i miejmy nadzieję, że tym samym pierwszy etap będziemy mieli za sobą. Tak, niestety, pierwszy etap, bo Anetka będzie musiala być ponownie operowana po ukończeniu okresu wzrostu w okolicach 18 miesiaca życia. Najbliższa wizyta kontrolna u doktora Garncarza wynaczona jest na marzec i oby nie wydarzyło się nic, co zmusiłoby nas do szybszej konsultacji.Wierzymy, że wszystkie nasze starania i starania weterynarza pozwolą Anetce widzieć, widzieć dobrze i bez permanentnego bólu oczu.
Pomożcie nam pokryć koszty dotychczasowego leczenia młodej? Uzbierało się tego przez ten czas niemało :( Można było taniej, pewnie że można było. Można było odpuścić Warszawę, zoperować gdzie indziej, odpuścić badanie krwi ale pomagac trzeba tak by pomóc, a nie stwarzać pozory pomagania. Jesteście z Anetką? Bądźcie!Ponizej najwazniejsze faktury (nie wstawione są faktury za paliwo 300 zł, za leki kupowane w aptece 100 zł (ale to jeszcze nie koniec), będzie faktura za ściągnięcie szwów)
Szwy zostały ściągnięte 05 listopada. Bardzo optymistycznie wszystko wyglądało. Niestety do czasu :( 19.11. na cito Anetka jechała do doktor Szulc do Zgierza. Niestety doszło do uszkodzenia rogówki, ze względu na budowę jej oka zebrały sie bakterie beztlenowe - zrobił się w oczku straszny syf :(Zaordynowane leczenie (podano m.in. surowicę na odbudowę oka) zostało 21.11 skonsultowane w Warszawie z doktorem Garncarzem, który dołożył Anetce jeszcze antybiotyk. Anetka codziennie jeździ na zastrzyki do doktor Szulc. Leczenie trwa i niestety wizja kolejnej operacji przed nami :/
Kończymy rok z informacjami w zasadzie dobrymi - rogówka oczka Anetki wygojona. Leki odstawiono, wprowadzono krople porządnie nawilżające gałkę oczną. Następna wizyta 30 stycznia i miejmy nadzieję ze będzie to wizyta już czysto towarzyska ;)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Zdrówka dla Anetki❤️
Stowarzyszenie Dogi- Adopcje - Organizator zbiórki
Bardzo dziękujemy za wsparcie naszej zbiórki. Wierzymy ze już znaczna cześć problemów z oczami za Anetką :)