Aleksandra Surmacz
Nie wiem znowu jak zacząć. Odiego już z nami nie ma. Po konsultacji z kilkoma lekarzami takie rozwiązanie było po prostu... humanitarne. Szkoda, że tylko tyle ostatecznie mogłam dla niego zrobić. Zgodzić się na eutanazję. Przepraszam, że nie mogło być inaczej.
Chciałam jeszcze raz podziękować za wpłaty i słowa wsparcia, rady. To wiele znaczy. Wrzucam paragon za te "ostatnią posługę".
Bardzo dziękuję lekarzom weterynarii: Michałom i Pani Agacie, i oczywiście moim zakoconym dziewczynom i chłopakom, z którymi współpracuję. Mam nadzieję, że za zgodą darczyńców, mogę przekazać pozostałą kwotę ze zbiórki na nasze żyjące koty m.in. leczenie kocura Nerona i Norbiego, o których możecie poczytać m.in. na moim profilu.
Anonimowy Darczyńca
Oddycjsj kiciu
Aleksandra Surmacz - Organizator zbiórki
Staramy się.