Kamila Strąk
Bili jest po kolejnej konsultacji z okulistą, obecnie dostaje krople o zastrzyki, a już niedługo będzie mógł jechać do Olsztyna na operację.❤️
Bili spędził ponad rok w schronisku.
Jednak poprzednie 6 lat jego życia było gorsze niż czas spędzony w schronisku.
Trafił do Nas w wyniku interwencji jako bardzo zaniedbany pies( co widać na pierwszym zdjęciu) o to relacja z życia Bilego:
„Pamiętam ten dzień jak dziś.. było lato, siedziałem kolejny dzień za kanapą, nie wychodziłem z domu, przyjechał Pan ze schroniska i wreszcie zabrał mnie z tego piekła. Trafiłem tutaj, bo moja właścicielka już mnie nie chciała, nie dbała o mnie i doprowadziła do tego, że wyglądałem bardzo źle. Byłem zaniedbany, a mój dzień zaczynał i kończył się za wersalką, tam jedynie czułem się bezpieczny. Moja właścicielka nie dbała o mnie, nie kochała mnie, nie głaskała i nie dotykała, nie dbała też o moje włosy i o moje zdrowie. Najgorsze jest, to że kochałem ją i była dla mnie całym światem, a ona nie widziała nic złego w tym jak podłe mam życie i nie zwracała na mnie uwagi. Straciłem wzrok, ponieważ włosy zasłaniały mi widok na świat. Przez nią zamknąłem się w sobie, bo nie miałem żadnego wsparcia i bałem się człowieka. I tak trafiłem do schroniska gdzie zadbali o moje włosy, o moje malutkie ciałko, nakarmili i wydobyli trochę piękna”
W schronisku Bili okazał się psem z agresją lękową, wymagał czasu i pracy, aby na nowo zaufać człowiekowi. Starałam się z nim pracować, oswajać, po kilku tygodniach udało mi się go dotknąć, zapiąć smycz i wziąć na spacer. Pewnego dnia ugryzł mnie bardzo boleśnie. Wiedziałam, że to pies który do końca życia będzie w schronisku… Bili został z góry skreślony, bo kto adoptuje psa, który nie widzi, a do tego gryzie, nie da się przytulić, pogłaskać, dotknąć ?
Walczyłam jednak szukając domu i już myślałam, że stał się cud ! Znalazłam mu dom, długa rozmowa, pytania, spotkanie wszystko przeszło pomyślnie, osobiście odwiozłam Bilego do nowego domu. Jednak po miesiącu w święta dostałam telefon… mam go zabrać !!!!
Wtedy mój świat i świat Bilego się zawalił….
Bili znowu wrócił do schroniska i został na dobre skreślony. Nikt w schronisku nie wierzył, że znajdę dla niego dom. Sama w to nie wierzyłam.
Został przez to skazany na samotną śmierć w zimnej budzie.
I stał się CUD !!! Spotkałam anioła w postaci pani Agaty. Tak pani Agata jest nową rodziną Bilego.
Mimo, że na początku był agresywny, nie poddali się, dali mu czas i miłość i to wystarczyło do szczęścia ! Dziś Bili to zupełnie inny pies.
Jednak do pełni szczęścia brakuje mu jednego… wzroku. Jest szansa, aby Bili widział. Opiekunowie Bilego byli u weterynarza, który stwierdził, że podejmie się operacji, jednak potrzebne są fundusze, a czas działa na niekorzyść Bilego.
KOSZT OPERACJI to min. 3000 zł plus badania i leki... Niestety rodziny Bilego nie stać na taki koszt, nie liczymy nawet na zebranie całej kwoty, ale KAŻDA złotówka może pomóc !
Marzyłam o dom dla Bilego, a teraz marzę o tym, aby mógł wreszcie zobaczyć otaczający go świat , ludzi, którzy go kochają i to że życie może być jeszcze piękne !!!
Proszę... pomóżmy Bilemu :(
Bili jest po kolejnej konsultacji z okulistą, obecnie dostaje krople o zastrzyki, a już niedługo będzie mógł jechać do Olsztyna na operację.❤️
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Basia
Będzie dobrze 👍🙂
rosol
Warto pomóc!!
seba
trzymam kciuki
basicc
Mam nadzieję, że się uda i Bili znowu będzie widział, bo ludzi o wielkim sercu jest znacznie więcej niż tych "pseudo" ludzi którzy krzywdzą zwierzęta.