Mam na imię Ola. Jestem szczęśliwą mamą i żoną . Wszyscy którzy mnie znają wiedzą że zawsze jestem uśmiechniętą ,pełną radośći i energiczną dziewczyną.
Niestety wszystko się zmieniło wiosną 2016 roku. Na moim lewym udzie wykryłam dość spore zgrubienie. Po badaniach i konsultacjach lekarskich padła diagnoza mięsak . Niestety bardzo złośliwa odmiana która charakteryzuje się szybkimi przerzutami do różnych organów. Od tego czasu moje życie i życie mojej rodziny stanęło na głowie . Podjęłam się bardzo trudnej terapii która zaowocowała że rak nie przerzucił się do żadnych innych miejsc ale urósł do kolosalnych rozmiarów i nie było innej możliwości tylko amputacja . W marcu tego roku po ponad roku wyczerpującej walki w Klinice w Monachium amputowano mi lewą noge w raz z guzem.Mimo bardzo złych rokowań okazało się że poza ogólnym wycieńczeniem oranizmu nie ma żadnych nowych przerzutów i jestem czysta. Mój organizm w tamtym momencie był bardzo wyniszczony roczną walką i chemioterapią ale byłam bardzo szczęśliwa że nadal żyje i mogę walczyć dla siebie i mojej rodziny która cały czas mnie bardzo wspierała .
Po dziesięciu tygodniach ciężkiej pracy udało mi się odbudować , wrócić do sił, rozpoczęłam regularne treningi które miały mnie przygotować do protezy na co czekałam z wielką radością w sercu.
Niestety po badaniach kontrolnych okazało się że rak nie odpuścił.Lekarze w klinice w Monachium znaleźli dwa guzy w głowie i usłyszałam wyrok że pozostało mi kilka dni może kilka tygodni życia. To był bardzo trudny dzień gdzie wszystko o czym marzyłam i o co tak bardzo walczyłam ponownie się zawaliło.
Ale nie podałam się. Podjęłam bardzo kosztowną i trudną terapie w Klinice Medycyny Naturalnej dającą bardzo duże szanse powrotu do zdrowia.
Niestety 16 miesięcy walki z guzem 7 tygodni pobytu w klinice w Monachium które w większości sami sfinansowaliśmy pochłonęło wszystkie nasze możliwości finansowe. Aby kuracja była skuteczna musiałam rozpocząć ją od razu i może potrwać nawet 12 miesięcy . Koszt miesięcznego pobytu w klinice to prawie 25 tysięcy złotych a więc kuracja może kosztować nawet 300 000 zł.W tym momencie nie mamy już żadnych możliwości żeby sfinansować taką terapie a bardzo chce walczyć i dalej żyć bo mam dla kogo .Dla syna , męża dla całej mojej rodziny ,dla moich przyjaciół znowu chce się śmiać i cieszyć życiem, ale tym razem potrzebuje waszej pomocy . Liczy się każda kwota choćby ta najmniejsza . Za każdą pomoc bardzo z całego mojego serca dziękuje.
OLA KARGUL
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Gosia
Powodzenia i zdrowia!
Anonimowy Darczyńca
Zdrowia i pogody ducha życzę.
Mariusz
Powrotu do zdrowia życzę !!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia życzę.
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki!