Od 14 lat prowadzimy Fundację w gminie Wołomin. Mamy pod opieką stosunkowo niewielką ilość psów, nie dlatego, że nie chcemy pomagać, ale głównie ze względów finansowych. Dzierżawimy niewielki teren, w którym znajdują schronienie psy, którym życie nie potoczyło się szczęśliwie. A więc mamy tam cudnego Coffeya, który najprawdopodobniej urósł za duży, Gizmo zwykły czarny kundelek, który nigdy nie nabarał zaufania do człowieka na tyle, żeby po prostu przyjść się poprzytulać czy nadstawiać do drapania. Niewielka sunia Zara, która w ciąży błąkała się po wsi w poszukiwaniu jedzenia. Rodzeństwo Owczar i Blondi żyjące od "zawsze" na ulicy. Nie wiadomo skąd się wzięli, ale ich zaufanie do człowieka było zerowe. Bali się dotyku, a każda próba kończyła się próbami ugryzienia. Tak samo sprawa ma się z Armanim i Gryzeldą, którym człowiek kojarzy się z koniecznością ucieczki i gryzienia, ze strachu. O Norbiego, porzuconego przez swoich właścicieli na wynajmowanej posesji, Kufla czy Marleya, które przyjechały z kiepskich schronisk, w których nikt nie zadbał o ich socjalizację, nikt nigdy nie pytał. Nikt nigdy nie chciał dać im domu i są z nami już kolejny rok, niestety.
Miesięczny koszt utrzymania psów tylko z ośrodka to 5000zł. Nasza Fundacja jest organizacją non profit. Jedyną zatrudnioną osobą jest pracownik, który jest z psami 24/7 na. miejscu.
Organizujemy zbiórki nakrętek, bazarki na rzecz naszych podopiecznych, jesteśmy w programie FaniMani, ale to wszystko za mało żeby utrzymać nasze ogony.
Staramy się, aby były zdrowe, zabezpieczone przeciwko pasożytom i aby otrzymywały karmę przyzwoitej jakości. Teraz dodatkowo musimy przygotować ośrodek do zimy. Nasze dzikuski często swoją frustrację wyładowują niszcząc swoje domki. Nasze rodzeństwo tak właśnie potraktowało swoje lokum, a więc musimy zakupić co najmniej 2 ocieplane budy.
Nasz ośrodek ciężko pracuje, bo każde miejsce zwolnione przez psiaka, który jedzie do swojego domu jest natychmiast zajmowane przez kolejnego w potrzebie.
Mamy psy trudne, których przygotowywanie do adopcji jest procesem długim i zwykle niełatwym. A w tej chwili mamy 2 kojce, które mogłyby zostać zamieszkane przez kolejne psieroty, jednak zostały na tyle zniszczone przez poprzednich lokatorów, że póki ich nie odrestaurujemy, nie możemy w nich umieścić żadnego psiaka.
W części kojców już została wymieniona podłoga, ale 6 nadal czeka na remont.
Bardzo prosimy o pomoc, bez waszego wsparcia nie utrzymamy ośrodka.
Pamiętajcie, że każdą przekazaną darowiznę na rzecz Fundacji możecie odliczyć od podatku.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Grazyna Iwanow Grzegorzewski
Grosik dla pieskow ❤️
Małgorzata Jurek
Trzymam kciuki