Pomoż mi dotrzeć do domku

Mam na imię Igorek
Całe życie byłem przypięty łańcuchem do lichej budy. Marzłem, głodowałem i...pilnowałem sterty desek. Nikogo nie obchodziło czy przeżyję kolejną zimę, nigdy nie byłem leczony...

Kiedy starość zaczęła mi odbierać siły, gospodarz się mnie pozbył. Odpiął żelazny łańcuch, który miałem przypięty do parcianego paska okręconego wokół mojej szyi, i kopniakiem wskazał  drogę.

Nie wiem ile dni szedłem, pijąc wodę z przydrożnych kałuży ale wiem, że pewnego dnia moje łapki odmówiły mi posłuszeństwa. Ludzie, którzy mnie znaleźli uratowali mi życie.

Taka jest historia Igorka, który od dwóch miesięcy przebywa w hoteliku.
Szansa na znalezienie domku dla 10 -letniego pieska, była praktycznie zerowa, a jednak udało się! 

Chcemy Państwa bardzo prosić o pomoc w opłaceniu transportu dla naszego małego wojownika. IGOREK MA DOMEK! 

Osoby, które chcą się nim zaopiekować nie dadzą rady przyjechać po niego z uwagi na bardzo dużą odległość, jaka dzieli ich miejsce zamieszkania z miejscem pobytu Igorka

Prosimy! Pomóżcie psiaczkowi dojechać do domku!