Rowerowy zawrót głowy - rehab

Kochani Rodacy,chciałbym Was bardzo mocno prosić o pomoc w naprawie i modernizacji mojego  3-kołowego tandemu rehabilitacyjnego. Mojego jedynego sprzętu, który pozwala mi radośniej patrzyć na świat i przemieszczać się tam, gdzie chcę.

Jestem niepełnosprawnym rowerzystą z Warszawy. Od urodzenia  choruję na mózgowe porażenie dziecięce (MPD). W moim przypadku, określanym przez lekarzy jako „stopień znaczny”, jestem całkowicie  niezdolny do samodzielnej egzystencji. Wymagam pomocy drugiej osoby w każdej właściwie sytuacji. Ustawiczne ruchy  mimowolne uniemożliwiają mi posługiwanie się rękoma, opadająca głowa i brak równowagi nie pozwalają samodzielnie chodzić. Choć  -paradoksalnie, nogi mam  najlepsze. Mogę więc kręcić pedałami,siedząc (w pozycji półleżącej) na rowerowym fotelu.  Nawet cały dzień, bo na moim rowerze czuję się po prostu wolny jak ptak.Uwielbiam nim jeździć, pokonywać kilometry, zwiedzać kraj.Oczywiście, nie sam. Musi być druga osoba, która kieruje rowerem.Najczęściej jest nim mój Tata, ale bywają też wolontariusze i asystenci, których też bardzo potrzebuję. 

Tandem, który sam wymyśliłem cztery lata temu, jest bardzo  mocno eksploatowany(przejechaliśmy nim z Tatą już ponad 14 tys. km). Przed rokiem miałem jednak na nim wypadek. Jechałem akurat z kolegą ścieżką rowerową wzdłuż Wisłostrady (w Warszawie). Przy wymijaniu się z innym rowerzystą kolega zahaczył o metalowy słupek.  Nic poważnego nam, na szczęście, się nie stało, gorzej było z rowerem. Pękła oś prawego przedniego koła, które odpadło, skrzywiła się też nieco stalowa rama. Oś udało się szybko wymienić, ale rama jest nadal niesymetryczna, co znacznie utrudnia przyjemność jazdy(przechył na prawą stronę) i drze opony. Zdaniem mechaników, ramę najlepiej byłoby wymienić, bo mechaniczne prostowanie nigdy nie będzie dokładne. (koszt ok. 8 tys. zł).

Rower posiada też wspomagający silnik elektryczny, dzięki któremu lżej pokonywać trudniejsze odcinki trasy. Niestety, po trzech latach bateria do niego jest już mocno wyczerpana. Koszt nowej, to ok. 4 tys. zł.Chciałbym też wprowadzić w moim rowerze jeszcze kilka innych,drobniejszych zmian, które  przyszły mi do głowy w trakcie jego użytkowania, a które mają bezpośredni wpływ zarówno na bezpieczeństwo jazdy, trwałość jego podzespołów, jak i estetykę samego tandemu. Wszystko to jednak kosztuje. Myślę, że całkowita naprawa i modernizacja mojego tandemu zamknęłaby się w kwocie 15 tys. zł. 

Nie muszę chyba podkreślać, że dla mnie, osoby tak ciężko dotkniętej przez los, rower to nie tylko jazda i sposób na przemieszczanie się,ale także – a może przede wszystkim – świetna forma rehabilitacji. Nie tylko fizycznej, ale i tej społecznej.„Pedałując”, spotykam po drodze wielu rowerowych pasjonatów, w różnym wieku i kondycji, nawiązuję kontakty, znajomości i przyjaźnie, które później utrwalam poprzez Internet; zwiedzam różne miejsca, o których słyszałem albo widziałem je w TV. Nie jestem już zamknięty w czterech ścianach. Świat  oglądam na własne oczy, a nie tylko przez okno czy w domowym telewizorze.

Jacek Paciorkowski

(Więcej informacji o mnie znajdziesz na stronie www.pacior.lap.pl )