"Życie choć piękne tak kruche jest
Wystarczy jedna chwila by zgasić je
[...]
I nie do końca piękny jest ten świat
Gdy wciąż odwieczne prawa łamie
Zabiera miłość, młodość, słońca blask..."
Nigdy nie sądziłam, że zwierzę może stac się sensem życia, a nawet całym życiem. Miałam oczywiście świadomośc, że jego życie skończy się szybciej niż moje. Że kiedyś nadejdzie dzień, w którym trzeba będzie się pożegnac... Nigdy jednak nie przypuszczałabym, że nadejdzie on tak szybko. W ciągu kilku minut, słońce dla mnie zgasło, a świt do tej pory nie nastał...
Obecnie Pająk walczy o życie w klinice. Diagnozą jest uszkodzenie przełyku spowodowane zatkaniem, oraz porażenie nerwów odpowiedzialnych za działanie mięśni okalających przełyk. Rokowania są ostrożne, ale nadzieja umiera ostatnia. Wciąż wierzę, że jego prymitywne geny dadzą organizmowi siłę do regeneracji. Wierzę, że jeszcze nie raz polecimy ponad ograniczeniami. Muszę w to wierzyc. Nie możemy się poddac. Nie po tym wszystkim, co razem przeszliśmy.
W obecnej sytuacji jednak zmuszona jestem prosic o pomoc... Leczenie w klinice dla koni, a także sam transport do kliniki oraz wcześniejsze wizyty lekarzy weterynarii sprawiły, że mój portfel świeci pustką. Tuż przed świętami, zamiast szukac prezentów dla bliskich, odmawiam sobie wszelkich przyjemności i oszczędzam każdy grosz dla Myszatego. Wierzę, że wigilię spędzimy znowu razem... Musi tak byc. Muszę się uczepic tej myśli, chocby i w największym akcie desperacji.
Dotychczasowe leczenie z dojazdem do nas do stajni wyniosło 260 zł i obejmowało:
- pierwsza wizyta (01.12.2017 godzina 12:30) - podanie leków rozkurczowych które nie zadziałały - 80 zł
- druga wizyta (01.12.2017 godzina 17:00) - sondowanie w celu usunięcia zatoru w przełyku - 80 zł
- trzecia i czwarta wizyta (04.12.2017 i 05.12.2017) - rozpoczęcie leczenia niesteroidowymi lekami przeciwzapalnymi i antybiotykiem - 100 zł
Dnia 06.12.2017 podjęliśmy decyzję o transporcie do kliniki. Koń wciąż wykazywał bardzo duże problemy z pobieraniem paszy, wciąż występował również wypływ treści pokarmowej przez nos w formie piany z przeżutą paszą. Pomimo ostrożnych rokowań, nie widzę żadnej innej możliwości oprócz podjęcia leczenia wszelkimi możliwymi sposobami. Szacowany koszt leczenia to około 1200 zł.
Do tego należy doliczyc koszt transportu do kliniki i (mam nadzieję) z powrotem do domu. Nie ukrywam, że sytuacja ta runęła na mnie jak grom z jasnego nieba. Sprawiła, że sens mojego życia stanął pod znakiem zapytania, w lodówce świeci pustka, a długi wciąż rosną...
Pomóżcie mi po raz kolejny uwierzyc, że życie nie ma swojej ceny...
Aktualizacja 12.12.2017
Z dobrych wiadomości - nie jest gorzej. Bardzo płynny mesz jakoś wchodzi, w klinice pomału zaczynają wprowadzać niewielkie porcje siana i obserwują jak sobie radzi. Niestety musimy uzbroić się w cierpliwość... Jego leczenie będzie długotrwałe, aby nie narobić więcej szkód, także jego stan nie zmienia się dynamicznie. Najważniejsze jest to, że małymi kroczkami idziemy do przodu.
Wstępna kwotę udało się uzbierać, niestety muszę zwiększyć kwotę zbiórki z powodu przedłuzonego pobytu w klinice. Byłabym bardzo wdzięczna za każdą złotówkę... Będę walczyć o tego zwierza do samego końca, niezależnie od tego jak bardzo musiałabym się zadłużyć. Jest on dla mnie członkiem rodziny i sensem życia. Jeżeli ktoś chciałby nas wspomóc to będziemy niesamowicie wdzięczni.
Oczywiście po zakończonym leczeniu upublicznię fakturę. Po konsultacji z Met prowadzącą fundację Nasza Szkapa zdecydowałam się też każdą pozostałą po leczeniu Pająka sumę ze zbiórki przekazać na konto fundacji, aby wspomóc ratowanie kolejnych istnień, które również często wymagają kosztownego leczenia i pomocy.
Jeżeli nie możesz nas wspomóc - udostępnij.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Iskra
Trzymam kciuki :)
Karolina Świerczewska
Trzymamy kciuki za Lolcia:))
Graszka
Trzymam mocno kciuki, aby wszystko było dobrze! :)
Anonimowy Darczyńca
Symboliczna wpłata z mojej strony zrealizowana, mam nadzieje ze troche pomogłam
Anonimowy Darczyńca
Od ciotki grosz na Gryzaka