Krystian Łukasik
Kochani jesteście niesamowici!
Razem zrobimy piękny prezent dla Pani Danusi <3
Zróbmy prezent Pani Danusi na Święta!
Każda złotówka się liczy!
Nie pozwólmy jej spędzić tego magicznego czasu w zimnej altance!
Kobieta ma 61 lat, a jej altanka zaledwie 10 metrów kwadratowych powierzchni. - Nie potrzebuję dużo miejsca, bo jest mnie raczej mniej niż więcej – żartuje. - Po chorobie ważę 30 kilogramów, ale ostatnio chyba trochę przybrałam na wadze, choć mam tylko kawałek żołądka. Resztę kilka lat temu wycięli mi lekarze, bo stwierdzili poważne zmiany chorobowe.
Kiedy idziemy działkową alejką, mija nas mężczyzna jadący na rowerze. - Wesołych Świąt, pani Danusiu – mówi. - Życzę wszystkiego dobrego, ale przede wszystkim to zdrowia, bo ono jest pani teraz najbardziej potrzebne,
Kiedyś było inaczej...
„Królestwo” pani Danusi to spora, schludna działka. Kobieta nie ma siły, żeby latem pracować przy pomidorach, ziemniakach czy marchewce, więc rośnie na niej głównie trawa, pojedyncze drzewka i kilka klombów zmarzniętych o tej porze roku róż.
- Kiedyś było inaczej. Zdobywałam nawet dyplomy za najbardziej kolorową i ukwieconą działkę – wspomina.
Obok maleńkiej altanki stoi tu jeszcze stara przyczepa kempingowa. W niej kobieta urządziła mieszkanie dla swoich trzech wysterylizowanych kotek. Mają w niej kilka legowisk, mogą sobie wybrać i spać wygodnie tam, gdzie która akurat ma ochotę.
Pani Danusia chce mi je przedstawić, ale się pochowały. - Może poszły łowić myszy? - zastanawia się. Więc je przyzywa: „Cip, cip, cip”. - Bo one się przyzwyczaiły, że tak je nawołuję – tłumaczy.
Kobieta opowiada, że w życiu zawsze miała jakoś pod górkę.
- Wyszłam za mąż za Kazimierza, ale strasznie mnie bił, i na trzeźwo, i po pijanemu. Bałam się go strasznie i uciekłam. Wiedziałam, że we Wrocławiu by mnie znalazł, więc kupiłam bilet na pierwszy lepszy pociąg. Wysiadłam w Krakowie.
Potem życie tak się pani Danusi ułożyło, że poznała partnera, z którym żyła kilkanaście lat, dopóki nie zmarł. W tym czasie mąż wymeldował ją z wrocławskiego mieszkania. I kiedy wróciła do rodzinnego miasta, nie miała już dachu nad głową. Także u mamy, bo ta również zmarła.
- Została tylko ta działka i na niej mieszkam – wzdycha. - Niestety, pierwsza altanka się spaliła mi się 10 lat temu. Straciłam wtedy wszystko, co miałam. I tak naprawdę, to jestem bezdomna, bo nigdzie nie mam stałego meldunku.
Do żadnego ośrodka pomocy społecznej pani Danusia pójść nie chce. - Bo kto zaopiekuje się moimi kotkami? Mam syna, ale niestety uzależnił się od narkotyków i teraz siedzi w więzieniu – wzdycha z rezygnacją w głosie.
Działka pani Danusi znajduje się na końcu ogromnych ogródków działkowych, niedaleko centrum miasta. Między krzakami i drzewami, w oddali widać najwyższy we Wrocławiu wieżowiec SKY TOWER.
- Najwięcej wysiłku kosztują mnie drobne zakupy – opowiada. - To cała wyprawa, zajmuje mi co najmniej dwie godziny. Chodzę bardzo wolno, a najbliższy sklep jest trzy kilometry stąd.
Zebrane pieniążki zostaną w całości przekazane Pani Danusi.
Pomogą jej w zakupie leków, żywności...
Każdy z nas może zrobić piękny prezent na Święta.
Fragment tekstu pochodzi z artykułu portalu Onet.pl
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/chora-na-raka-od-20-lat-mieszka-na-dzialce-swieta-bozego-narodzenia-spedzi-w-altance/6cx2wr5
Kochani jesteście niesamowici!
Razem zrobimy piękny prezent dla Pani Danusi <3
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Robert
Wszystkiego Dobrego dla Pani Danusi :)
Anonimowy Darczyńca
Życzę dużo, dużo zdrówka i aby w życiu pojawiały się już tylko radosne chwile bez bólu 😌