Zbieramy na postojowe w Pani K

Drodzy Bywalcy, Znajomi i Przyjaciele,

Pani K to knajpa, której miejscowym przedstawiać nie trzeba. O tym, co działo się w jej progach na przestrzeni ostatnich siedemnastu lat,można by długo gawędzić i wspominać. I śmiało też można powiedzieć, że na trwałe zapisała się jako ważny punkt na kulturalno-rozrywkowej mapie naszego miasta. 

Od 2003 roku włodarzy tego miejsca było kilkoro, nam ten zaszczyt i przyjemność przypadły w udziale w 2018 roku. Nasza wizja i plany wobec Pani K były proste: dobrze się bawić i sprawić, żeby wszyscy szukający rozrywki również dobrze się bawili. Ale chciałyśmy też kontynuować pierwotny zamysł pomysłodawcy i twórcy tego miejsca, a mianowicie, żeby w Pani K istniało życie –życie kulturalne: organizowałyśmy więc koncerty (m.in. Mery Spolsky, Pablopavo i Ludziki, Tymon Tymański, Świetliki, Zgniłość, Erith, Jorgos Skolias, Bracia Oleś & Piotr Orzechowski, Hańba), imprezy tematyczne, współuczestniczyłyśmy w inicjatywach charytatywnych (m.in. WOŚP, Kopanina Charytatywna, Oddech Muzyki). Poświęciłyśmy sporo czasu, uwagi i energii, zaangażowałyśmy się całym sercem w nasz wspólny projekt, żeby móc dla Was działać, żebyście się dobrze bawili i wybornie spędzali swój wolny czas.

Trudno samemu sobie wystawić ocenę po dwóch latach działalności, ale wydaje się, że jest ona pozytywna, a w każdym razie sygnały zadowolenia docierały do nas różnymi drogami i z różnych źródeł :) I to nas nakręca i motywuje, żeby nie rezygnować i nie załamywać rąk, kiedy kryzys puka do okienka. Do tej pory bywało różnie: wzloty i upadki, kryzysy mniejsze i większe, ale nic, co mogło by nas przerosnąć i z czym nie dałybyśmy sobie rady. Niestety, do teraz... 

Jak wszyscy wiemy, w wyniku panującej epidemii i działań rządu mających na celu walkę z rozprzestrzenianiem się wirusa, niemal wszystkie gałęzie gospodarki zostały zamrożone, a bary, puby, kluby, restauracje, inne placówki gastronomiczne, w tym Pani K -zamknięte. Tak naprawdę na czas nieokreślony, bo jako branża rozrywkowo-gastronomiczna stanowimy gałęzie, które są ostatnimi w kolejce do rozmrożenia. Czy dotrwamy do odwilży? Czy będzie do czego wracać? 

Mija drugi miesiąc jak lokal stoi pusty i nie ma żadnych obrotów; tarcze antykryzysowe, mimo że nieodzowne, nie chronią nas całkowicie przed widmem niewypłacalności w dłuższej perspektywie. 

Jak dla wielu, tak i dla nas jest to trudny czas. Wizja zakończenia naszej działalności jest przytłaczająca – żeby utrzymać lokal potrzebujemy środków na opłacenie czynszu, bieżących rachunków, opłat za media, ZAIKS, raty koncesji, podatku od nieruchomości i innych pomniejszych comiesięcznych zobowiązań. Ponadto – niespodziewając się tak długiego zastoju – zaopatrzyłyśmy się w towar, jakby Pani K niezmiennie, jak co weekend, miała być otwarta dla klientów. Część udało nam się zwrócić do hurtowni, reszta w większości straci termin ważności, niczym ponownie ruszymy z kopyta (całe szczęście, że chociaż wódka nigdy nie traci świeżości!). Tymczasem, nasz skarbiec – dosłownie i w przenośni – zaczyna porastać pajęczyną. 

Z tej pajęczyny utkałyśmy pomysł na tą zrzutkową inicjatywę. Prosimy Was więc o wsparcie i pomoc. Pomożecie? 

Tak naprawdę, każda kwota, jaką uda nam się tu zebrać, oddali od nas wizję niewypłacalności i zwiększy szanse na dotrwanie do wyczekiwanej przez wszystkich odwilży. A kiedy ta odwilż w końcu nadejdzie i my wciąż będziemy – już teraz możemy Wam obiecać – urządzimy w Pani K zaległe święta Wielkanocne, z Wielką Niedzielą w piątek, Lanym Poniedziałkiem w sobotę i zaśpiewamy „Sto lat!” wszystkim, którym urodziny przypadły w smutnym czasie kwarantanny.

Pomóżcie nam utrzymać się na powierzchni, nie dopuśćmy do upadku Pani K! Liczymy na Waszą pomoc – razem damy radę i wszystko będzie dobrze!

Do rychłego zobaczenia,

Ekipa z Pani K