Powódź zniszczyła dom przyjaciół

Help Save Our Friends' Home Destroyed by a Flood

(for English version scroll down)

W wyniku ulewy 5 sierpnia, nasi przyjaciele z Wieliczki, pani Małgosia i Andrzej Łoziczonek zostali bardzo dotkliwie poszkodowani. Powódź doszczętnie zalała piwnicę i parter domu wraz ze wszystkim, co było w środku. Nie byli na to przygotowani. Woda wdzierająca się drzwiami i oknami zniszczyła meble i wyposażenie, w tym wszystkie sprzęty elektryczne i elektroniczne: lodówkę, kuchenkę, pralkę, telewizor i laptopy. Zniszczyła też niezwykłą kolekcję płyt pana Andrzeja i studio, które sam zbudował do ich odsłuchiwania.

Dla Michelle Levy i dla mnie oraz dla historii, którą z Michelle opowiadamy w naszym performansie „Paulina” i którą opisuję w książce „Skarby” (książka jest już w drodze w wydawnictwie Czarne), pani Małgosia jest bardzo ważną osobą. Ogromnie wiele jej zawdzięczamy. To ona, pojawiając się przypadkiem (lub wiedziona instynktem) na spotkaniu o Paulinie Hirsch w bibliotece w Wieliczce w 2019 roku, na którym opowiadałyśmy z Michelle o naszej podróży, odmieniła bieg herstorii i połączyła nas z panem Stefanem Kisielowskim, co zaowocowało jedną z najniezwyklejszych i najbardziej przejmujących rzeczy, jakie nam się przytrafiły.

(Na zdjęciu z tamtego dnia pierwszego spotkania jesteśmy właśnie w pokoju u pani Małgosi i u pana Andrzeja. Na kolejnych zdjęciach widać, jak w tej chwili wygląda ten sam pokój // This photo was taken on the day of our first meeting in the Łoziczoneks' home. The following photo shows what the same room looks like now).

Gdy lepiej poznałyśmy panią Małgosię i pana Andrzeja, okazało się, że pomijając to wszystko, co już nam się razem przydarzyło i świadczyło samo przez się, są oni niezwykłymi, wspaniałymi ludźmi, robiącymi lokalnie wiele ważnych rzeczy. Nie jesteśmy odosobnione w naszych odczuciach. Wiele osób zareagowało na ich nieszczęście, pamiętając, jak często to pani Małgosia i pan Andrzej pomagali innym. Teraz dzięki pomocy rodziny i przyjaciół mieli, gdzie się zatrzymać, udało się też zdemontować i wywieźć część zniszczonych mebli i sprzętów, ale państwa Łoziczonek czeka jeszcze wielki remont:  zrywanie podłóg i ścian oraz osuszanie piwnicy, remont fundamentów (pierwsze zdjęcie pokazuje jak bardzo wysoko sięgnęła woda). Będą musieli wyposażyć dom od nowa, tak by nadawał się on do życia.

- Przyjmiemy z wdzięcznością każde wsparcie w tym dramatycznym dla nas czasie: dobre słowo i modlitwę, ciepły posiłek, ręce do pomocy, polecenia zaufanych firm remontowych – napisała pani Małgosia.

Dla wszystkich, którzy, tak jak my, będą chcieli im pomóc finansowo, stworzyłyśmy tę zbiórkę. Z góry dziękujemy za wsparcie i udostępnianie. Zarówno w swoim, jak i przede wszystkim w imieniu pani Małgosi i pana Andrzeja, żeby jak najszybciej mogli wrócić do normalnego  życia.

Patrycja Dołowy

//

As the result of a downpour on August 5th, the home of our friends from Wieliczka, Malgosia and Andrzej and Łoziczonek was devastatingly flooded. Water completely filled the basement and ground floor, ruining all that was inside. Water burst through doors and windows, destroying their furniture and electrical appliances, including refrigerator, stove, washing machine, TV, and computers. Everything. It also destroyed the extraordinary collection Andrzej's record albums and the studio he built himself to listen to them. The floors and walls will have to be torn up and the basement drained, with a massive renovation to follow. (the first photo shows how high the water reached). These lovely, kind people have lived for a lifetime in this house. Andrzej grew up in this house. 

Patrycja Dołowy and I are two artists and writers whose lives have been touched by the Łoziczoneks in the most unexpected way. Mrs. Małgosia plays a very important role in the story behind our performance (and future film) "Paulina" and we owe her a great deal. We had been traveling across Poland following the Holocaust survival account of a Polish Jewish woman, Paulina Hirsch, when Małgosia, by accident (and guided by instinct), entered a lecture we were giving in the library in Wieliczka. The next day, she had us over to her house, where she introduced us to her neighbor, Stefan Kisielowski, the man who, to all of our shock, held the key to everything we had been searching for. Our lives have been forever changed as a result. The Łoziczoneks opened their home and created the space in which a miracle transpired. 

When we got to know the Łoziczoneks better, we learned that, beyond our own experience with them, they are just wonderful people, doing many important things in their community. We are not alone in feeling this way— many have come forward to share the same sentiment. Thanks to the help of their family and friends, they have a place to stay, and some of the damaged furniture and appliances were dismantled and transported away, but so many resources are required for the work that lies ahead. Once the renovation is completed, they will have to equip the house anew to make it fit for living.

- We will gratefully accept any support during this dramatic time for us: a good word and prayer, a warm meal, hands to help, recommendations from trusted renovation companies - wrote Mrs. Małgosia.

We have created this fundraiser for all those who, like us, will want to help the Loziczoneks so that they can return to normal life as soon as possible. Thanks in advance for your support and for sharing.

Michelle Levy