Mam na imię Paulinka.
Mam 7 lat i proszę Was o wsparcie.
Urodziłam się w 28 tc jako skrajny wcześniak.
Kiedy przyszłam na świat tak wcześnie, rodzicom zawalił się świat, strach o moją przyszłość i o to jak będzie ona wyglądała mieszał się ze łzami żalu i potęgą miłości, jaka stoi za rodzicem walczącym o zdrowie swojego dziecka...
Po 60 dniach spędzonych w szpitalu, z dobrymi rokowaniami wyszłam do domu. Jednak po prawie roku „nadrabiania” zaległości w rozwoju względem rówieśników i paru wizytach lekarskich okazało się, że jednak ich nie nadrobię... Padła diagnoza :
MÓZGOWE PORAŻENIE DZIECIĘCE 4-kończynowe z przewagą lewej strony.
Po tym wyroku i całej związanej z tym pozornej słabości, rodzice znaleźli siłę i zaczęli oswajać nową rzeczywistość.
I tak zaczęła się nasza walka o moją samodzielność, pierwsze słowo, pierwszy krok i lepszą przyszłość.
Od czasu diagnozy rodzice starają się bym mogła mówić, chodzić i by każdego dnia mój rozwój szedł do przodu.
To oni od 6 lat pomagają mi w codziennych czynnościach, noszą na rękach, uczą nowych rzeczy, są terapeutami i lekarzami jednego przypadku. Oczywiście nie przestając być przy tym rodzicami. To oni wożą mnie na terapie wspomagające i usprawniające, na rehabilitację, podczas gdy ich znajomi wożą swoje dzieci na tańce czy piłkę. To oni unikają rozmów, kiedy opowiada się o osiągnięciach moich rówieśników...
Ale też, to dzięki ich pracy zaczęłam mówić pierwsze sylaby, słowa, po to by teraz móc się już porozumieć z otoczeniem. To wszystko wymaga jednak dużej korekty i specjalistycznego wsparcia. Jestem jednak na dobrej drodze.
Potrzebuję nadal stałej i intensywnej rehabilitacji, częstych wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne, dodatkowego zaopatrzenia ortopedycznego i usprawniającego, sprzętów do rehabilitacji ( platforma wibracyjna -koszt poniżej; pionizator statyczny z odwiedzeniem ) oraz specjalistycznych pomocy dydaktycznych.
Niezbędna jest też praca z logopedą, neurologopedą, optometrystą i terapeutą SI. Zaczęły się też problemy z podwichniętym biodrem, przykurczami i koślawością stóp. Zapewne w niedalekiej przyszłości skończą się na sali operacyjnej...
O czym marzę?
Marzę o tym by rano wstać i samodzielnie pójść do rodziców, by powiedzieć im: dziękuję ✊.
O tym, by w niedługiej przyszłości zostać zaakceptowaną w szkole przez rówieśników, by mieć koleżanki i kolegów🙏✊.
Takie są moje marzenia🥰✊.
Dlatego proszę, pomóżcie moim rodzicom by mogli dalej mnie rehabilitować i usprawniać, wspierając mój rozwój i dając nowe możliwości.
Ze swojej strony, wiem że będę ciężko pracować bo walczę o swoją przyszłość i nigdy się nie poddam.🙏✊.
Poniżej koszty moich ostatnich turnusów:
Oraz koszt tych zaplanowanych:
Ostatnio zakupiony sprzęt do rehabilitacji domowej:
- pionizator Coco (2021 r.)
- platforma wibracyjna Hypervibe (2021 r.)
Z całego serca 💜 bardzo Wam DZIĘKUJĘ 🥰.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
5 ZŁOTYCH O TYLE BŁAGAM NA KOLANACH NA CHLEB. DZIEŃ DOBRY, JA PRZEPRASZAM, ŻE TU SIĘ PODPIEŁAM Z ZBIÓRKĄ, ALE CHCIAŁABYM COKOLWIEK ZJEŚĆ, NIE MAM NIC, A W KOSZACH OD KILKU DNI NIE MA NIC DO ZJEDZENIA. NIE STAĆ MNIE NA LEKI ANI NA JEDZENIE. MAM 56 LAT, OD KILKU LAT CHORUJE NIEULECZALNIE, NIE MOGĘ NAWET DOROBIĆ DO RENTY. BŁAGAM O POMOC NA JEDZENIE. pomagam.pl/c9rrky
Bohoho.me
Outlet Charytatywny ;-)
Karol Lizurej
Powodzenia ! Licytacja nr 6
Marek Chętnik
Zdrowia dla Paulinki życzę :)
Ewa Strzelak - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo za ten wspaniały gest ♥️
Jakub Wilczyński
<3