Właśnie wydajemy ostatnie pieniądze z konta na zakup karmy na dwa tygodnie. Więcej pieniędzy nie mamy.
Nie było wyjścia - zwierzaki muszą mieć co jeść. Jest to jednak wybór pomiędzy tym, czy zwierzęta nie będą głodne a tym, czy będą miały zapewnione leczenie. Niezapłacone faktury za ostatnie miesiące z kliniki UP w Lublinie straszą perspektywą przerwania współpracy, czyli wstrzymania leczenia zwierzaków. Nie mamy jednak czym spłacić długu!
Minione miesiące mocno uszczupliły stan naszego konta. Nic dziwnego - panleukopenia, która latem rozpanoszyła się w szpitalu zabrała nie tylko wiele kocich żyć, ale także dużo pieniędzy na ich ratowanie.
A to oczywiście nie koniec. Musieliśmy się przecież zmierzyć także ze "standardowymi" problemami, z którymi praktycznie każdy kot do nas trafia, czyli m.in. z kocim katarem, zarobaczeniem, świerzbem w uszach. Do tego jeszcze każdy dorosły kot musi przejść zabieg kastracji/sterylizacji, zostać przebadany na choroby zakaźne i ma też zwykle swoje indywidualne przypadłości, jak na przykład zepsute zęby wymagające zabiegu na blisko 1000zl. Każda ta dolegliwość wymaga pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy.
To wszystko nie dzieje się od święta. Zleczeniem, kastrowaniem, badaniami musimy się mierzyć na co dzień, co w konsekwencji pociąga za sobą wysokie koszty, które przeradzają się w długi. Aby móc nadal leczyć w klinice i tym samym ratować kolejne koty musimy zlikwidować nasze zadłużenie. Stąd ogromną prośba o wpłaty na zbiórkę. Suma naszego długu do dnia 13 października wynosi 3 684zł. Poniżej publikujemy faktury.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!