Zdrzemnęłam się po południu, żeby trochę zebrać siły i miałam sen; że jedziemy za samochodem który pod podwoziem ciągnie malutkiego kota... samochód zatrzymał się na jednym z osiedli i kociak spadł , wybiegłam żeby zobaczyć czy żyje, w tym momencie obudziła mnie córka i nie zdążyłam sprawdzić...
...Nie zdążyłam wstać, dzwoni telefon...Żaneta :)
- Na Kopernika spod maski wyciągnęli malucha, weźmiesz?
I przywiozłam malutkie kocie dziecko, ma może z 1.5 miesiąca. Zmarznięta, wystraszona, głodna, śmierdzi niemiłosiernie odchodami i psującymi się rybami, wychudzona jest tak, że na kręgosłupie można policzyć wszystkie kostki...
Dziś już noc spędzi w ciepłe i z pełnym brzuszkiem <3 od teraz maleńka będzie tylko dobrze.
Jutro jedziemy do weterynarza na wizytę. Musimy malutką odrobaczyć, wyleczyć oczko, później zrobić testy. a gdy wyzdrowieje podwójnie zaszczepić .
Bardzo prosimy o pomoc w ogarnięciu małej weterynaryjnie i w zakupie jedzonka dla niej
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!