Fundacja Ostatnia Szansa - Boguszyce
Tak dzisiaj wygląda mały Kajtuś
Ta historia dla małego Kajtusia lat 8/9 a od wczoraj tj. od 03.07.2023 roku Miśka i Dzidka , gdyby nie nasza determinacja te psy by już nie żyły ... Niestety zostały by zagryzione lub umierały po ciężkim pogryzieniu bez jakiekjkolwiek pomocy.
Nie nie został przez nikogo skopany, nie jest ofiarą wypadku. To ofiara niewłaściwej opieki , braku wyobraźni i nieodpowiedzialności jego opiekunki. Tak okrutnie pogryzły go jej pozostałe psy - wydały na niego wyrok tak to już bywa w stadzie niestety. I historia się powtórzyła wczoraj 3 lipca ...
Przypadek sprawił,że zobaczylismy tego psa i biegiem pojechaliśmy do lecznicy mimo protestów Jego opiekunki ,która stwierdziła cyt. "wyliże się sam " ...
To była ostatnia chwila na ratunek. Rany już pełea larw, mnóstwo larw i much chodących po jego udręczonym ciałku , smród, liczne drobniejsze rany wokół ogona, na zadzie, na grzbiecie niestety również mnóstwo pcheł, krwiaki co widać na zdjęciu rokowania bardzo ostrożne była obawa uszkodzenia narządów wewnętrznych.
Do tego był psem trudno obsługiwalnym, ale ani nasi znajomi lekarze weterynarii ani my nigdy się nie poddajemy. Do dzisiaj nadal nie zrosła się głęboka dziura w pachwinie. Kajtuś ponad tydzien leżał w szpitaliku lecznicy a to kosztuje tylko my wiemy,że zawsze trzeba, zawsze warto zawalczyć o życie zwierzęcia w potrzebie. Lekarze mówia ,że to cud ,że żyje bo już jedną łapką był za Tęczowym Mostem. Kajtuś zostaje z nami bo tu jest bezpieczny ma swój pokoik .
Niestety historia się powtórzyła a my przeżyliśmy horror , zanim udało nam się wedrzeć do domu naszej sąsiadki. Ona sam upadła i niewiele brakowała jakby psy i Ją pogryzły. Tym razem psy zaatakowały starego Miśka a przy okazji mocno oberwał malutki Dido. Misiek ma razny szarpane pachwin, poszatkowane plecy,zad, ucho. Dido ma odryziony ogon wisi na kawałku skóry trzeba amputować , ma przegyziony na wylot policzek ...
Tylko dzięki Wam Drodzy darczyńcy możemy ratować zwierzęta czy i tu możemy liczyć na Wasze wsparcie ?
My musimy dzisiaj zapłacić za Jego leczenie 1620 zł plus jak tylko będzie całkowicie zdrowy , kąpiele lecznicze bo ma chora skóre po inwazji pcheł, szczepienia i kastracja a potem a mamy taką nadzieję adopcja.
Jeszcze nie mamy faktur za leczenie stacjonarne Miśka i Dido ,ale pewnie będą podobne do tej za Kajtusia .
Błagamy WAS o wsparcie dla nas w naszej trudnej sytuacji to ogromne wydatki
Tak dzisiaj wygląda mały Kajtuś
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Jolanta
Ewa, powodzenia !