MARCUS miał pod górkę. Dopóki był jako tako zdrowy, miał dom. Kiedy się zepsuł (stawy. zwyrodnienia, problemy z kręgosłupem) wylądował w rowie. Miał dopiero 6 lat, ale choroby już dały o sobie znać i nie można był pokazywać dumnie psa sąsiadom. No bo co to za pies, utykający, smutny, zrezygnowany. Lepiej wywalić do rowu i wziąć nowego.
Leżał więc MARCUS w tym rowie i nie czekał na nic. Ale z reguły, jak się nie czeka, to się doczeka. I MARCUS trafił na Izę. A Iza od lat pomaga zwierzętom. Zbiera z ulic te potrącone, wyrzucone, pobite, potrzebujące pomocy, niechciane i kopane. Zabiera, leczy, ratuje, żeby na to wszystko uzbierać wstaje o 3.30 i pracuje na dwa etaty. Wszystko, żeby dla nich nie zabrakło. No więc jak leżał taki MARCUS, to było oczywiste, że jego też zabierze. A jak już zabierze do domu, to stanie na głowie, żeby pomóc.
A z MARCUSEM łatwo nie było - lekarze dawali mu maksymalnie 1,5 roku życia, żyje już 8 (!) lat, przeszedł dwie operacje stawów biodrowych, w zeszłym roku dostał komórki macierzyste. Opieka pierwsza klasa. Bierze suplementy dostosowane do schorzenia stawów, trzyma linię (pomimo że za jedzenie zatańczyłby Jezioro Łabędzie) i jest kochany. Wspaniale dogaduje się z innymi rezydentami - a jest ich 8 psów i 11 kotów. Wszystkie staruszki po kilkanaście lat, każdy doświadczył wcześniej dużo złego od człowieka, żaden nie jest pozbawiony codziennej porcji głaskania i serca.
MARCUSOWI żyło by się dzielnie dalej i dreptało uparcie, pomimo 14 lat, ale dokładnie w Święta Wielkanocne, MARCUS przestał chodzić na tylne łapy. Natychmiast został zabrany do najlepszego z możliwych lekarzy - doktora Mederskiego, który ratował już rzekomo beznadziejny przypadek naszego Emilka ze złamanym kręgiem szyjnym i wyprowadził chłopaka na prostą. Dr Mederski, po wykonaniu szeregu badań miał bardzo zła wiadomość, która mogła oznaczać dla MARCUSA śmierć. MARCUSOWI wypadły trzy dyski, które aktualnie miażdżą rdzeń kręgowy ... powoduje to duży ból i uniemożliwia chodzenie. Dr Mederski podejmie się ratowania życia MARCUSA, będzie robił wszystko, aby ten wspaniały i dzielny pies miał szansę na życie. Koszty zabiegu są ogromne (bo i zabieg jest bardzo skomplikowany - oprócz wstawienia dysków na miejsca trzeba wykonać stabilizację kręgosłupa, żeby był w stanie dźwigać ciałko MARCUSA) operacja plus pobyt w klinice plus niezbędne badania to 20 000zł!!!. Nieosiągalna kwota dla osoby mającej stado staruszków pod opieką ... nieosiągalna dla wielu z nas. Jednak ... jak można powiedzieć przyjacielowi, że musi umrzeć, bo nie mamy dla niego pieniędzy??? Nie można.
Raz już stał się cud - EMILEK uzbierał na swoją operację, teraz ma nowy dom i jest szczęśliwy. Nieśmiało liczymy na to, że uda się pomóc i jemu - zwyczajnemu owczarkowi, który jedyne o czym marzy, to przytulić się znowu do swoich ukochanych kotów i opiekunki.
Iza opiekuje się naszymi psami w schronisku. Jednego wzięła na dom tymczasowy, żeby nie stresował się w kennelu szpitalnym. To dla nich wstaje o 3.30 i przyjeżdża, to je ogarnia do adopcji i przytula. A potem wraca do swoich uratowanych maleństw i zajmuje się nimi. Nasze konto świeci pustkami, nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów zabiegu pieska, za to możemy prosić naszych Przyjaciół o pomoc! Dla nas każde zwierze jest ważne - nie tylko to w Boguszycach.
PROSIMY - POMÓŻCIE RATOWAĆ MARCUSA
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Amelia Amelia
Pomagajcie! 😥
Anonimowy Darczyńca
Mam nadzieje że piesek wyzdrowieje
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki
Oliwia
Trzymaj się Marcus! ❤️
Anonimowy Darczyńca
Jesteśmy z tobą Markus!❤️