Kochani, najpierw troche o mnie. Jestem studentka. Nie pracuje. Bardzo kocham zwierzeta, w szczególnosci psy. W domu mam 4 psy, wszystkie przygarniete z ulicy, w tym jednego niewidomego. Lubie pomagac porzuconym zwierzetom. Szukac im schronienia, odpowiedzialnych domow. Nieoczekiwanie wczoraj od znajomego dostalam telefon ze na ulicy Farfak w Łukowie zostal wyrzucony 5-6 miesieczny szczeniak z samochodu-czarnego Golfa (rejestracji nie zdazono zapisac). Obiecalam ze jak tylko pozycze samochod podjade i zobacze, bede starala sie mu pomoc w znalezieniu schronienia. Niestety nie zdazylam, nim dojechalam pieska przejechaly okrutnie 3 samochody(zaden z nich nawet sie nie przytrzymal). Postanowilismy z chlopakiem mu pomoc, bo jak zostawic umierajace malenstwo na srodku ulicy? Pierwsze co zrobilismy zgloszenie na policje. Policja przyjechala przeprowadzila standardowe procedury i zaczela nam pomagac w szukaniu weterynarza ktory zajmie sie poturbowanym, skowyczacym Pimpusiem w sobote wieczor(Pimpus bo tak go z chlopakiem nazwalismy). Chec pomocy natychmiastowej okazal tylko jeden weterynarz w miejscowosci Swidry kolo Łukowa. Szybko pojechalismy. Malemu zostala wykonana diagnostyka: rtg, usg, zostaly mu podane pierwsze leki: narkoza, kroplowka, 3 przeciwbolowe, przeciwstrząsowe, na krzepniecie krwi w miejscu ran. Stan Pimpusia jest powazny. Ma powaznie polamana miednice, stluczone zebra, watrobe, sledzione, pecherz, z moczu wydobywa sie krew. Na noc zabralismy Pimpusia do mojego chlopaka, bo nie mogl zostac w lecznicy. Cala noc to byl koszmar. Pimpus skowyczal, przekrecal sie, probowal wstawac, przewracal sie, dodatkowo sciagalam z niego kleszcze i cala noc siedzialam z nim by go trzymac by nie wstawal. Jestem juz wyczerpana ale dalej zmotywowana by mu pomoc tylko do tego potrzebne sa przede wszystkim srodki finansowe.Za sobotnia wizyte zaplacilam 250 zl (ostatnie z portfela) Koszt czekajacej go operacji to 3000-4000zl. Dzisiaj(niedziela) zawiozlam go do lecznicy w celu dalszej diagnostyki, byc moze zostanie tam na noce (a to kolejny duzy koszt), po operacji bedzie mu potrzebna rehabilitacja i kolejna operacja (wyciagniecia tego co bedzie trzymalo miednice). Bez waszej pomocy finansowej nie dam sobie rady. Nie jestem juz w stanie nic wiecej zaplacic ze swojej kieszeni a leczenie Pimpusia bedzie dlugotrwale, meczace i bardzo kosztowne. Po uzyskaniu wszelkich badan i faktur bede je udostepniac na biezaco. Pieniazki potrzebne sa mi rowniez na duza ilosc podkladow, paliwo, pozyczanie samochodu w celu wozenia Pimpusia do lecznicy. Kochani bez waszego wsparcia finansowego nie bede w stanie osobiscie pomoc Pimpusiowi, bede musiala blagac o przejecie go przez kogos innego. Wierze w wasza moc. Bez deklaracji pomocy w postaci srodkow finansowych nie jestem w stanie zdecydowac sie na dalsza pomoc. Jesli uda sie zebrac te sume, bede pewna ze pomoge Pimpusiowi, gdyby jakies pieniadze nie zostaly wykorzystane na Pimpusia, przekaze je potem oficjalnie na leczenie innego biedaka.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrówka Pimpusiu! ❤
Ewelina
Trzymam kciuki
Anonimowy Darczyńca
No dalej wplacajcie trzeba pomóc pimpusiowi ...