Zaginione/znalezione/uratowane zwierzęta - Turek i okolice to strona prowadzona przez grupę przyjaciół , którym los zwierząt nie jest obojętny. Prowadzimy dom tymczasowy dla wszystkich zwierząt, w którym są otoczone miłością, mają zapewnioną opiekę weterynaryjną i pełne miski. Nie wybieramy między zdrowym a chorym, młodym a starym - jeśli na naszej drodze pojawi się potrzebujące zwierze zrobimy wszystko aby uzyskał pomoc i znalazł się w bezpiecznym miejscu. Zawsze walczymy o każde życie. Zwierzęta , które do nas trafiają rzadko są zdrowe. Utrzymujemy, diagnozujemy , leczymy , kastrujemy z darowizn wspaniałych ludzi, którym los zwierząt nie jest obojętny.
ONE JUŻ NIE ŻYJĄ , POMÓŻ RATOWAĆ TE , KTÓRE ZOSTAŁY !
Znowu musimy zmierzyć się z panleukopenią. Śliczne są kociaki na powyższym zdjęciu,
prawda ? To Mowgli, Bazyl i Liczi - w ciągu kilku dni aż trzy serduszka zgasły...
A to Mgiełka. W tej chwili walczy o życie , zachorowała na panleukopenie. Jej stan jest bardzo ciężki....
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
To co dzieje się u nas w tym momencie to istny koszmar. Niemalże wszystkie koty mamy chore !! Straciliśmy już trójkę podopiecznych, czwarty walczy o życie , Agatka i Prymulka są pod znakiem zapytania (trzeba powtórzyć testy).
Nowe koty, które zamieszkały w naszej kociarni 20 lipca są chore na koci katar i przyjmują antybiotyk. Jest jeszcze ZIbi - trzeba powtórzyć mu wszystkie badania , aby sprawdzić co się dzieje z jego nerkami, trzeba go zaszczepić...
Nie dajemy rady finansowo. Nie mamy już ani grosza, koty są chore , w dodatku skończyła się mokra karma dla psów, karma mokra z Kakadu przestaje wystarczać przy takiej ilości zwierząt.Potrzebujemy pieniędzy na leczenie i wyżywienie naszych podopiecznych.
Nie wiemy ile pieniędzy będzie potrzeba.
Jesteśmy w sytuacji kryzysowej.
Wszystkich naszych podopiecznych kochamy jak swoje własne zwierzaki, traktujemy je jak członków rodziny, mieszkają z nami i śpią z nami w łóżkach. Dbamy o nie najlepiej jak potrafimy , doglądamy, troszczymy się o nie i walczymy o każde życie... I przychodzi moment, że już nic nie można dla nich zrobić , umierają nam na rękach , a nam pęka serce na milion kawałków...
To dla nas ogromna tragedia....
Błagamy was o pomoc w uzbieraniu pieniędzy na leczenie naszych kotów, na jedzenie dla Krokieta i Pietrucha...
Modlimy się aby Agatka i Prim były zdrowe, modlimy się aby Mgiełka wyzdrowiała, aby trzy siostry nie zachorowały na panleukopenie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Krystyna Kobrosky
❤️ 🐶 🐈