Na początku… Śpieszno było mi na świat i już na starcie stoczyłam walkę aby żyć. Urodziłam się w 7 miesiącu życia byłam okręcona 3-krotnie pępowiną sino-fioletowa zawieszona miedzy życiem a śmiercią. Przedwczesny start w piękny świat przyczynił się do powstania MPDZ zobustronnym niedosłuchem Moje dzieciństwa to ciągłe wyjazdy białe fartuchy,szpitale. Mama, która ze wszystkich sił starała się to wszystko udźwignąć. Wwieku 16 lat w ciągu roku przeszłam trzy poważne konieczne operacjeortopedyczne, dzięki którym dziś chodzę. Jednak w latach osiemdziesiątych o moim schorzeniu niewiele wiedziano i nie było takiej wiedzy metod i technik usprawniających jak obecnie.
Ku mojej radości prawdziwy przełom w mojej sprawności fizycznej nastąpił po pierwszym wysoce specjalistycznym turnusie rehabilitacyjnym. Tam poczułam, co to jest ciężka mordercza praca. Uwierzyłam w niemożliwie. Pierwszy raz doświadczyłam, że nawet przy dużej spastyce nóg idąc bez trzymania można poczuć się wolnym i nieprzestaje wierzyć, że takich chwil przy pomocy i ciężkiej pracy będzie więcej. Sama nie dam rady zdobyć szczytu moich możliwości, ale są szczyty które mogę zdobyć tylko w grupie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia :)
Anonimowy Darczyńca
Jestem z Tobą!