Walczę z rakiem, pomóż proszę

Poznałem Pana Janusza rok temu, przed Bożym Narodzeniem. Właściciel małej pizzerii, w której jestem częstym gościem, poprosił mnie o zawiezienie kilku kartonów jedzenia, ubrań i środków czystości. Wraz z pakunkami podwiozłem Janusza.

Nic bym nie miał na Święta, gdyby w pizzerii nie zorganizowali dla mnie zbiórki świątecznej. Niczego w życiu nie dostałem, a tu takie prezenty - cieszył się jak dziecko.

Niestety radość szybko zamieniła się w piekło. Krótko potem zachorował. Wyniki badań lekarskich były przerażające. Umrze. Rak nie do wyleczenia.

Mam 960 zł renty, bo nigdy dłużej nie mogłem pracować. Nerwica i stany lękowe uniemożliwiały mi normalne funkcjonowanie. Rentę niemal w całości przeznaczam na opłaty za mieszkanie i rachunki. Jak z tego wyżyć? Kiedyś załatwiłem zawsze parę złotych, coś mi ktoś dał, ale teraz nie mogę nawet chodzić.

Pan Janusz mieszka z siostrą w małym mieszkaniu komunalnym w Poznaniu. Zajmuje pokoik - na oko 6 metrów kwadratowych. Jest małe łóżko, stolik i szafka. Nic więcej, nawet światła nie ma. Janusz niczego nie ma. Telewizora, telefonu komórkowego, radia. W jego pokoiku jest smutno, cicho i depresyjnie. Je w tej chwili cokolwiek, a powinienem być na diecie lekkostrawnej. 

Ja się cieszę, że brzuch pełen. Na dietę mnie nie stać - ucina, gdy pytam go o ten temat. 

Najpilniejsze potrzeby:

- środki czystości,
- lekkostrawna żywność,
- produkty medyczne marki Coloplast po operacji wyłonienia stomii,
- produkty wzmacniające, tzw. nutridrinki,
- stała rehabilitacja, Pan Janusz po operacji przestał chodzić,
- stała opieka psychologa.

To najpilniejsze potrzeby na teraz. Trzeba myśleć też o przyszłości. Choroba będzie postępować. Będzie coraz trudniej. 

-------

* Zarówno Pan Janusz jak i najbliższa rodzina są poinformowani o przeprowadzanej zbiórce i wyrazili na nią zgodę (łącznie z publikacją zdjęć i dokumentacji medycznej) 

** W przypadku śmierci Pana Janusza niewykorzystane środki zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów pogrzebu, a reszta przekazana do domu dziecka w Poznaniu.