Na początku tygodnia dostaliśmy prośbę o sprawdzenie warunków psów w "hodowli" amstaffów. Z racji informacji jakie otrzymaliśmy przed interwencją, wybraliśmy się na miejsce od razu z policją. Naszym oczom ukazały się cztery przerażone suczki w typie american staffordshire terierów.
Nieocieplona buda, krótkowłose i chude szczenięta w wieku około 4 miesięcy, kojec to basen z odchodów, brak wody (przewrócony na zdjęciu garnek to zdaniem właściciela ciągły dostęp do wody), brak kontaktu z człowiekiem, obcięte uszy, rany na ciałach po pogryzieniach, nieodpowiednie żywienie, straszny zapach...
Pou, Lala, Gloria i Karmen są już bezpieczne, wszystkie w domach tymczasowych. Jednak to dopiero początek walki o nie. Suczki boją się ludzi, z dnia na dzień coraz bardziej się do nas przekonują, jednak nie jest to łatwe. Na każdy głośniejszy dźwięk uciekają w kąt, podczas snu piszczą.
Kiedy "właściciel" wypuścił je z kojca, pobiegły do szopy. Kiedy do niej wbiegły jadły suchy chleb i gąbkę... nie wiadomo, jaki był ich ostatni posiłek i kiedy go dostały, skoro zadowoliła je nawet gąbka. Być może zapomniano o nich. Jednak największy ból dla nas i dla nich to obcięte uszy - poza tym, że jest to według ustawy o ochronie zwierząt przestępstwo, to zostało to zrobione w bardzo niechlujny sposób, co widać na zdjęciach.
Prosimy o wsparcie - leczenie, szczepienia, odrobaczenie, dobra karma, transport do domów tymczasowych.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Magda
Na lepsze życie maluszków 🖤