Każdy kto miał swojego zwierzęcego przyjaciela, wie jak trudno pogodzić się z myślą, że może go stracić. Tym bardziej jeżeli jest możliwość i szansa na to, by bez bólu mógł spędzić jeszcze te kilka chwil ciesząc się zieloną trawką, słońcem, psimi sąsiadami i spokojnym czasem wśród swoich człowieków.
Cherri od zawsze była bardzo towarzyskim psiakiem. Gdziekolwiek się nie pojawiła tam każdy zachwycał się jej przyjaznym usposobieniem, jej urodą i miłością do poznawania innych istot.
Każdego witała jakby od teraz już należał do jej stada i w tym merdającym ogonku, oczkach jak dwa małe węgielki było widać po prostu miłość do świata.
Początek roku był na nas bardzo trudny, Cherri, która od lat zmagała się już z różnymi zdrowotnymi problemami (np. problemy z nietrzymaniem moczu i podniesionymi próbami wątrobowymi na które od lat bierze już leki) nagle z dnia na dzień zaczęła się nam po prostu sypać. Biegunki z krwią, wymioty, osłabienie, brak apetytu, po prostu gasła na naszych oczach.
Pierwsza wizyta była konsultacją z kardiologiem, tam dowiedzieliśmy się o łagodnej niedomykalności zastawki dwudzielnej i tętnicy płucnej, a po USG o najgorszym czyli - zmianie guzowatej na wątrobie. Dostaliśmy zalecenie udania się na dalsze badania do Onkoveta w Gliwicach.
Po konsultacjach u onkologa, całej masie badań dowiedzieliśmy się ostatecznie, że nasze psie dziecko posiada zmiany na wątrobie oraz nadnerczu. Zmiana na wątrobie ze względu na wielkość oraz ryzyko przez umiejscowienie nie powinna być operowana, a na nadnerczu Cherri posiada zmiany, które mogły wskazywać na barwiaka chromochłonnego i niestety po dalszej diagnostyce potwierdziło się to najgorsze.
Barwiak chromochłonny, który miał odebrać nam naszą największą iskierkę w domu.
Diagnoza była okropna, druzgocąca. Modliliśmy się już tylko, żeby nie było przerzutów. Jedynym rozwiązaniem okazał się lek Palladia, to w nim była cała nasza nadzieja i ostatnia szansa na to by Cherri mogła nadal żyć.
6 tygodni przyjmowania leku miała zadecydować co dalej. Te 6 tygodni oczekiwania czy lek się przyjmie czy nie było najdłuższymi tygodniami jakie mieliśmy w ostatnim czasie.
W oczekiwaniu na wyniki działania leku Palladia nadal obserwowaliśmy i badaliśmy Cherri, niestety ryzykiem w międzyczasie okazała się duża utrata wagi z powodu całkowitego braku apetytu. Nadal czekaliśmy, a widok naszej psiny, które nie chce jeść i niewiele się rusza powodował, że jeszcze trudniej było na to wszystko czekać i być dobrej myśli.
Mija 6 tygodni, dostaje telefon od mojego taty, że guz na wątrobie się zmniejszył, a zaatakowana zmiana przez barwiaka na nadnerczu nie powiększyła się. Ulga, łzy w oczach. Lek działa, choć te 3 dni w tygodniu są dla niej niewygodne, to pozostałe 4 pozwalają na to by znów mogła cieszyć się podmuchem wiatru na spacerze i widokiem sąsiadów, którzy serdecznie ją witają.
Poniżej porównanie dwóch wyników z 26.02.2024:A tutaj 06.05.2024:
Ten dzień był wielką ulgą, bo od dawna nie można było powiedzieć, że Cherri czuje się lepiej, a ten lek zmienił ją o 180 stopni.
Kolejna wizyta 10.06 i kolejne dobre wiadomości. Zmiana na wątrobie znów zmniejszona, wyniki nadnerczy również w porządku i nareszcie po takim długim czasie może cieszyć się dłuższymi spacerami.
A tutaj Cherri, która tego dnia bardzo cieszyła się z tego spacerku będąc na tyle sprawna, że zaczęła nawet sama bawić się patykiem, czego naprawdę od dawna nie robiła. Oczywiście ze łzami w oczach wszystko nagrałam :) I ten wiatr w jej uszkach :)
Niestety na tym kończą się już dobre wiadomości. Koszt leków jest bardzo wysoki, a oszczędności topnieją w zawrotnym tempie.
I tutaj zaczyna się powód mojego dzielenia się z Wami tą historią.
Otóż miesięczny koszt za sam lek Palladia wynosi około 1212zł
Cherri przyjmuję go 3 razy w tygodniu po 70mg, co daje nam 3 tabletki po 50mg i 6tebletek po 10mg.
Niestety bez wsparcia innymi lekami na wątrobe, suplementy, sam lek Palladia nie byłby w stanie działać, więc dochodzą następne koszta.
Dzienna rozpiska leków dla Cherri:
Galliprant: 1 tab, Cardisure: 1 tab, Gabapentin Teva: 4tab, Bencor: 1/4 tab, Uroscam: 2 tab, Hepaxan: 3tab, Vitactiv: 2 tab.
Koszt podanych leków wyżej miesięcznie to 706,84zł. Do tego dochodzą jeszcze leki na nietrzymanie moczu Propalin i Incurin w codziennej dawce i to koszt około 200zł na miesiąc.
Łącznie wychodzi około 906,84zł.
Oraz poniedziałek, środa, piątek już wspomniana Palladia.
Oczywiście dochodzą do tego koszty wizyt u weterynarza, ale trudno to czasami policzyć, więc skupiamy się głównie na tym co teraz najważniejsze, bo bez tego nawet te wizyty nie pomogą.
Tutaj przykładowe faktury i paragony:
Obliczyłam, że koszt takiej półrocznej terapii bez wzięcia pod uwagę wizyt weterynaryjnych to około 13 000 tysięcy.
Mówię pół roku, ale oczywiście zakładamy, że Cherri zostanie z nami jak najdłużej i cały czas będziemy próbować odkładać dla niej każdą złotówkę.
I tutaj moja OGROMNA prośba do każdego z Was, kto poświęcił czas na czytanie naszej opowieści - bardzo potrzebujemy wsparcia każdego kto mógłby wpłacić nawet złotówkę, każdy grosz będzie w stanie pomóc nam zapewnić Cherri godną opiekę, tak by mogła spokojnie walczyć z barwniakiem, który próbuje odebrać jej każdy nowy dzień.
To nasz członek rodziny. Osobiście traktują ją jak siostrę, przyjaciółkę. Dla moich rodziców to druga córka, taki promyk radości w domu i "rozśmieszacz", jak to moja mama lubi nazywać.
Dużo trudnych dni jeszcze przed nami, mamy nadzieje, że dzięki wsparciu nie będziemy musieli aż tak martwić się o każdy dzień pod względem finansowym jak i dzięki tym lekom nie będziemy musieli się jeszcze żegnać z naszą Cherri.
Każdemu jesteśmy wdzięczni za wszelkie okazane zainteresowanie, jeśli nie możecie wpłacić żadnego grosika to udostępnienie zbiórki także bardzo dużo nam pomoże.
Będę na bieżąco aktualizować leczenie i mam nadzieje przynosić tutaj same dobre wiadomości.
Będąc dobrej myśli, pozdrawiam.
Michalina
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Fervara Wiernywidz
Wyzdrowieje bedzie dobrze