Poprosiła mnie o pomoc kobieta, której córka pracuje w OPS. W jednym z mieszkań zauważyła zagłodzonego kota. Właścicielem jest starsza, schorowana osoba, trzymała ona kota w łazience na sznurku, bez dostępu do wody. Wodę pił z sedesu. Był ze swoim właścicielem co najmniej od 2013r. Fundacja obiecała pomóc, ale nic nie zadziałano w ciągu dwóch tygodni, więc Pani, przerażona całą sytuacją, pojechała i zabrała Rudiego. Wcześniej poprosiła nas czy zaopiekujemy się nim. Jest niekastrowany.
Zabraliśmy Rudiego do kliniki. Z badań krwi wynikło, że kot ma mocznicę. Nie wiemy, czy jest to postać ostra czy przewlekła. Po kilku dniach kroplówek mocznik i kreatyniny minimalnie spadło.
Kot obecnie przebywa w lecznicy, a dług za jego leczenie ciągle rośnie.. Rudi wymaga dalszego leczenia, pobytu w szpitaliku, kroplówek, musi jeść drogą, specjalistyczną karmę. Wymaga powtarzania badań co kilka dni oraz pilnego USG. Nasz dom tymczasowe ma obecnie pod opieką 54 koty, z czego kilkanaście jest starszych, przewlekle chorych.
Bez Waszej pomocy nie damy rady pomóc temu wyrwanemu z piekła kotu..
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Wieslawa Johnsen
Pomozmy koteczkowi ❤