Maksio ma prawie 11 lat, urodził się z okrutną chorobą genetyczną FSHD, która dzień po dniu sprawia, że powoli zanikają mu mięśnie całego ciała... Niestety, nie jest to jedyny problem, z jakim zmaga się nasz synek. Z powodu niedosłuchu nie mówi, a zdiagnozowana w wieku 7 lat padaczka dodatkowo pogarsza jego już i tak bardzo ciężki stan zdrowia. Do niedawna Maksio dzielnie walczył z dystrofią mięśni. Jeszcze niecały rok temu samodzielnie się poruszał, ale tylko w domu, poza domem jeździł w wózku. Aż do teraz, kiedy po zatrzymaniu krążenia Maksio trafił na OIOM do szpitala dziecięcego w Lublinie, gdzie leży pod respiratorem, który pomaga mu oddychać. Jeszcze nie jesteśmy w stanie stwierdzić jak duże szkody są w mózgu. Czekamy, żeby zabrać go do domu. Już nic nie będzie jak wcześniej, ale wierzymy,że jeszcze dużo wspólnych chwil przed nami. Prosimy o pomoc finansową, gdyż wraz z powrotem Maksia do domu, czeka nas zakup potrzebnych sprzętów specjalistycznych tj. respirator z częściami do niego potrzebnymi, bez których nie będzie on spełniał swojej funkcji. Pozdrawiamy, rodzice Maksia
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!