Witam, nazywam się Bogumiła mam 57 lat. Jestem matką, żoną i osobą niepełnosprawną o stopniu znacznym. Razem z moim mężem, który tak jak ja posiada orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym, potrzebujemy pomocy. Jak wiadomo ceny poszły w górę i niestety przyszłe gorsze czasy. Razem z mężem przyjmujemy leki na stałe, które co miesiąc musimy kupować, lecz przez dodatkowe koszty spowodowane używaniem respiratora domowego, czasami nie stać nas na wykupienie leków.
Choruję na kręgosłup: dyskretna skolioza lewostronną, zniesienie fizjologicznej lordozy szyjnej, naczyniak jamisty w prawym płacie czołowym, obecność guzków Schmorla,zmiany zwyrodniałe w stawach międzykręgowych, możliwy ucisk korzeni nerwów w zachyłkach bocznych, naczyniak w trzonie. Dodatkowo choruje na zaćmienie, jaskrę oraz krótkowzroczność na, które mam orzeczenie.
Mój mąż choruje na całkowita niewydolność oddechową, zespół hipowentylacji otyłych, POCHP, cukrzyca, padaczka, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia afektywne dwubiegunowe. W marcu tego roku trafił do szpitala w którym miał nagłe zatrzymanie serca, co spowodowało że trafił na OIOM, na którym leżał miesiąc, lekarze nie dawali mu szans. Jeździliśmy do niego codziennie, w nadziei że się obudzi. Okazało się że wszystko było spowodowane, tym że mąż zaraził się covidem, który zaatakowany mu płuca i niestety stało się to co najgorsze. Dziś mąż czuję się lepiej ale niestety dalej potrzebuje tlenu, codziennie 16h na respiratorze domowym musi być, jest to bardzo uciążliwe, jak i też kosztowne. Wcześnie mieliśmy koncentrator tlenu, przez który mąż miał zatrucie dwutlenkiem węgla. W ostatniej chwili trafił do szpitala gdzie dostał diagnozę i wdrożono leczenie i terapię. Razem z terapią tlenową męża wzrosły rachunki za prąd, na co nie mamy funduszy.
Razem z mężem nie jesteśmy zdolni do pracy, a nasza dorosłe dzieci niestety nie są w stanie iść do pracy ponieważ dalej się uczą, co uniemożliwia im pracy.
Nasz dochód na leki jest zbyt niski ponieważ otrzymuje rentę socjalną (1440zł + zasiłek pielęgnacyjny 215zł), która nie zaspakaja naszych potrzeb medycznych, ponieważ na swoje leki miesięcznie wydaje 350zł, a na męża 300zł, dodatkowo co miesiąc mąż jeździ do psychiatry , na którego wydaje 150zł, sama bardzo rzadko jeżdżę do lekarzy, ale jest mi potrzebna rechabilitacja żebym mogła normalnie funkcjonować i mogła wyjść z domu, dodatkowo opłata za prąd, która wynosi około 470zł miesięcznie.
Prosiłabym o pomoc każdą osobę która ma możliwość pomocy, każdy pieniądz pomoże. Osoby które nie mają możliwości pomocy, prosiłabym o udostępnienie. Każda pomoc się liczy, nawet najmniejszy gest może mieć ogromne znaczenie. Wszelka pomoc jest potrzebna i wszystkim którzy wpłacili i udostępnili bardzo dziękujemy.
Witam, na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć że bardzo dziękuję osobą za wpłacenie i udostępnienie. Niestety mój mąż trafił dziś do szpitala, z niską saturacją. Jeszcze nie wiadomo czy zostanie w szpitalu, więc cierpliwie czekamy bo lekarze robią mu badania. Zapewnie mąż z szpitala wyjdzie z recepta na leki, które pilnie będzie musiał przyjmować. Jeszcze raz wszystkim chciałabym podziękować, jestem bardzo wdzięczna za wszelką pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
