Odkąd pamiętam zwierzęta w moim życiu były od zawsze. Jako dziecko znosiłam do domu wszystkie napotkane i w potrzebie.
Dzieciństwo minęło dawno i bezpowrotnie, tylko miłość do nich się nie zmieniła. Dwa lata temu spotkałam Anię, dziewczynę z sercem na dłoni. Jesteśmy we dwie, pomagamy wspólnie.
Od września 2016 roku działamy jako niezależny Projekt Fundacji MIKROPSY-
Przytul Psisko i Kocisko.
Nie mamy schroniska, hektarów ziemi, dotacji. Tylko dzięki wpłatom od dobrych ludzi udaje nam się przetrwać.
Nasi podopieczni trafiają do nas z różnych miejsc. Wyciągamy je ze schronisk, głównie te które się już poddały. Te najmniej adopcyjne, starsze, skrzywdzone przez człowieka, z mocno zwichnięta psychiką. Pomagamy na nowo zaufać ludziom.
Skrzywdzone psychicznie i fizycznie, czy nawet postrzelone przez ludzi :/
Znajdujemy na ulicy. Pojawiają się znikąd.. wyrastają nagle spod ziemi, w lesie, na parkingach, pod płotem czy też od ludzi, którzy nie mogą się już nimi opiekować. Zgarniamy zewsząd się pojawią. Trafiają do naszych domów tymczasowo. Diagnozujemy, leczymy i znajdujemy nowe, dobre domy.
Ostatni etap jest najszczęśliwszy. Po dniach niepokoju, często nieprzespanych nocach, czuwaniu po zabiegach, kiedy wiemy że zrobiłyśmy wszystko co w naszej mocy żeby im pomóc, one odchodzą ;)
Idą na swoje :P
Znajdujemy dla nich domy i rodziny, w których już nic złego nie ma prawa się wydarzyć.
W ostatnim czasie pod naszą opiekę trafiło kilkanaście psów, wymagających opieki. Malutkie, starsze psiaki. Każdy równie potrzebujący co poprzedni.
Jeśli tylko mamy miejsce w naszych domach to zawsze staramy się pomóc. Tym razem jednak koszty nas przerosły.
Poza podstawowymi potrzebami, jak ciepła micha czy miękkie posłanie, psy wymagają dokładnej diagnostyki i opieki weterynaryjnej. Badania krwi, wizyty u ortopedy, kardiologa, echa serca, USG, zbiegi sterylizacji/kastracji, odrobaczenie, ochrona przeciw kleszczom, szczepienia, czipowanie.
Przy kilkunastu podopiecznych kwoty z lecznic sięgają kilku tysięcy.
Bardzo prosimy o pomoc, nie nam, tylko im.
Tym najmniejszym i bezbronnym. To Wy dajecie im nowe, lepsze życie.
Dopóki nie spłacimy długów w lecznicach, nie będziemy mogły pomagać kolejnym. Taka bezsilność jest najgorsza.
W tym miejscu, wraz z naszymi wszystkimi podopiecznymi, prosimy Wszystkich ludzi o dobrych sercach o pomoc.
Każda Wasza wpłata, czy to 1, 5 czy 10 zł przybliża nas do celu.Chcemy w końcu spłacić długi, spokojnie iść do lecznicy, bez wstydu prosić o pomoc i ratować dalej. Będziemy wdzięczne za każdą wpłatę i dobre serducho.
Sami spójrzcie, powiedzcie że nie warto???
Wydać 5 czy 10zł to dla wielu z nas nie jest majątek a dla nich to po prostu uratowane życie.
Dziękujemy za pomoc i wspólnie uratowane psie życie <3
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Natalia
Dla Pikusia <3
Gabriela Kiraga
Wpłacone!
Weronika
:)
Megg
Na te kochane pieski:)
Agata Sieradzka - Organizator zbiórki
Dziękujemy bardzo :D
MARP
;)
Agata Sieradzka - Organizator zbiórki
Dziękujemy pięknie za wsparcie :)