EDIT 01.08
Marek ma się w porządku. W dalszym ciągu jest leczony, kuracja trwa i jeszcze potrwa. Kociak znosi ją dzielnie, widać, że to Fighter. Z tym Fighterem pod jednym dachem mieszka Igor. I przychodzę tu dzisiaj do Was również z jego powodu ponieważ... Ponieważ drugi Kociak zmaga się z tym samym paskudztwem. Dwa Koty chorujące na chorobę, która jest wyleczalna, ale kuracja jest liczona w tysiącach. To stanowczo za dużo na psychikę ich Opiekunki, a już nie mówiąc o zasobach finansowych :(
Igor trafił do Magdy jako trzymiesięczny Kociak z Fundacji. Jego biologiczne rodzeństwo też chorowało, ale ponad dwa lata temu. Kocurek dotychczas był kotem, którego apetyt był tak wielki, że potrafił kraść suchy chleb. Teraz choroba wszystko zmieniła. Trzeba go prosić by zjadł cokolwiek :( Do tego wszystkiego czeka na usuwanie ząbków :(
Kolejny raz prosimy o pomoc, już nie tylko dla Marka, ale również dla Igora. Już nie jedna walka, a dwie. Każda po minimum 84 dni. Chłopaki to Fighterzy, dadzą radę. My również musimy dać. Musimy wesprzeć ich finansowo. Marek i Igor będą wdzięczni za każdą złotówkę, która przybliży ich do zdrowia :) No to walczymy dalej!
________________________________________________________________________
Historia Marka
Gdy Marek był mały złamał łapę. Tak do końca nie wiadomo czy sam złamał czy ktoś mu w tym pomógł, no ale łapa złamana. Jak wiadomo leczenie złamanej łapy to koszt więc uznano, że Mały Marek jest niepotrzebny i trzeba się go pozbyć. Został podrzucony.
Początek to nijaki, ale Marek dobrze trafił. Pokochał Go Ludź i to nie Ludź byle jaki. Ludź nazywał się Magda i miał serducho po właściwej stronie, a ręce otwarte na mizianie więc Markowi spodobał się nowy Dom. I było dobrze, ale…
Marek zachorował i to na brzydką chorobę, o której nie mówi się głośno. Spuchł, stał się apatyczny i przestał chodzić za Magdą 24/7 a to znak, że z Markiem było źle. Jedna kontrola weterynaryjna, druga i nic. Magda wraz z Mężem nie poddawali się i szukali dla niego pomocy, a brzuch Markowy powoli pęczniał napełniając się wodą. Wesoły Marek zrobił się smutnym kłębkiem.
Magda to Taki wymierający gatunek, który gdy widzi cierpienie to reaguje. Kocha całym serduchem i walczy całym serduchem i wiem, że zarówno Marek, Igor, Robert, Matylda, Feliks jak i Cicina mają u Niej swój kawałek Nieba. Bo Magda ma kilka Kotków i obecnie dwa z nich cierpią z powodu zapalenia otrzewnej. I ja wiem, że Magda jak się uprze to zdobędzie dla nich kasę bo te Kociaki są częścią jej Rodziny, ale nie wyobrażam sobie zostawić Ją samą z tak ogromnymi kosztami. Więc dzisiaj przychodzę do Was z prośbą. Pomóżmy Magdzie.
A Marek? Marek jest już w trakcie leczenia. Wcina tabletki aż mu się uszy trzęsą i widać poprawę, ale to leczenie takie, którego teraz nie można przerwać. On nie wie, że umiera i niech tak pozostanie. Niech nie wie, że był bliski śmierci.
84 dni, czas już ruszył. Marek walczy, Magda walczy, zawalczmy i my.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Małgorzata Podhorodecka
Fanty z wyprzedaży 16.07.
Kasia Kubaszewska
Mareczku, trzymaj się!