Pan Przedborski-cierpienie niewidzialnego kota...
Niedziela,100 km od Łodzi, niewielka miejscowość Przedbórz,mały lokalny sklepik.
Ludzie wychodzą z kościoła, idą na zakupy, wsiadają roześmiani do swoich pięknych aut.
Zdają się nie zauważać kupki nieszczęścia skulonej na chodniku.
On ich widzi. Jest głodny i poraniony.Obserwuje kolejne uśmiechnięte twarze...
Chciałby zapłakać, pokazać,że istnieje... Bo przecież to niemożliwe, że oni wszyscy go widzą a nikt nie pochyli się, nie pogłaszcze, nie nakarmi...prawda?
Jednak nawet na płacz nie ma już sił. Wychudzone stworzenie niewidzialne wśród tłumu ludzi...
Tak poznaliśmy Pana Przedborskiego.
Na wyciągniętą rękę zareagował głośnym mruczeniem, wtulił w dłoń brudną,obolałą główkę...
Zapakowaliśmy chłopaka do auta, przywieźliśmy do domu i zaczynamy walkę o jego lepsze życie.
Ciało Przedborskiego usiane było kleszczami, uszy zapchane od krwi i świerzbowca.
Liczne odmrożenia i rany pokazują, że jego życie do tej pory było pasmem cierpień...
Mimo wszystko Przedborski kocha człowieka. To bardzo ufny, młody kot, który z wdzięcznością przyjmuje każdy dotyk...
Rozpoczynamy diagnostykę. Badania krwi, testy na FIV/FELV to tylko początek walki i kosztów...
Prosimy, pomóżcie nam udowodnić Przedborskiemu, że życie może być piękne i pozbawione bólu...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
powodzenia Przedborski. ...3mam kciuki. ..