Tej szóstce psów zawalił się świat. Przebywają w hotelu. Nie mają żadnych deklaracji. Kiedy je ratowałam ludzie krzyczeli ratuj,pomożemy. Niestety koszt ich utrzymania to 1800 zł. Miesięcznie. Nie jestem w tej chwili pokryć tych kosztów. Wszystkie z deklarujących pomoc osób się wycofały. Psy mają już trzymiesięczne zadłużenie . Nie mam pojęcia co dalej. Czy po tym wszystkim co przeszły muszą trafić do schroniska?? Duszka wyrzucona z czerwonego busa czekała na swojego Pana pół roku na chodniku. Tristan razem ze swoją towarzyszka niedoli polował z głodu na kury. Miał wyrok od wieśniaków. Zdążyłam zabrać w ostatniej chwili. Przeszedł ciężka chorobę ,ale jest już zupełnie zdrowy. Jego towarzyszka od dawna ma dom. Kajko razem z bratem wyrzucony z samochodu pod bramą cmentarza. Cudem nie zamarzli. Brat już dawno w domu. On nadal w hotelu. Kazik w czerwonych szelkach biegał środkiem ruchliwej drogi . Nikt go nie szukal. Zdezorientowany,wystraszony. Od ponad roku w hotelu. Lusia potrącona przez samochód umierała w rowie. Wyleczona trafiła do hotelu. Ponad rok temu. Wladzia razem z pobita ,nieprzytomna córeczka koczowała koło drogi. Próbowała ja podnieść,obudzić. Jej córeczka z obrzękiem mózgu i parwowiroza walczyła o życia. Dziś Rozalka od dawna w domu,a Wladzia nadal w hotelu. Te 6 psów ratowałam jak szalona. Nie słuchałam rozumu tylko serca. Dziś ważą się ich losy. Wycofały się osoby deklarujące pomoc. Nie jestem w stanie nadal płacić za ich utrzymanie. Jeżeli nie wydarzy się cud i nie uzbieram 5000 zł. Żeby pokryć zadłużenie będę musiała je zabrać ,ale gdzie,jak,??? Błagam o pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!