Historia jakich wiele - stara szopa, na podwórku psy, które łagodnie mówiąc - nie przepadają za kotami i ONA. Mała, bezbronna i osamotniona. Gaja nie ma rodzeństwa, a mama z racji tego, że malutka jadła już samodzielnie, często oddalała się na długie godziny.
Choć nie mieliśmy już miejsca na przyjęcie kolejnego Podopiecznego, Dom Tymczasowy, w którym mieszka fundacyjny Julian, otworzył swoje serce i drzwi dla tej Kruszyny.
I tak oto Gaja rozpoczęła nowy rozdział we swoim krótkim życiu, w którym obecnie przechodzi niezbędną profilaktykę, by być gotową na przeprowadzkę do swojego docelowego Domu.
Wizyta u weterynarza przebiegła pomyślnie. Malutka miała wyczyszczone uszy, które były wysmarowane jakimś smarem :)
Poza tym wzdęty brzuszek sugeruje na obecność pasożytów, czym już się pośpiesznie zajęliśmy.
Prosimy o wsparcie w pokryciu kosztów dotychczasowej profilaktyki.
Niech to Kocie Dziecię zazna miłości i poczuje, że już nigdy nie zostanie sama w tym pełnym niebezpieczeństw świecie, jak miało to miejsce jeszcze zaledwie kilka chwil temu!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!