Historia jakich wiele – stara komórka, dobrzy ludzie, którzy dokarmiają osiedlowe koty, ale …. nikt ich nie kastruje.
Choć mamy pod opieką rekordową liczbę kotów, gdy zgłosiła się do nas Natalia z prośbą o pomoc dla maluchów i ich Mamy, opublikowaliśmy na naszych mediach społecznościowych apel o dom tymczasowy. Odpowiedziała nam Natalia i tak oto nasze fundacyjne stadko rozrosło się o cztery nowe, małe istotki, w składzie Bronka (na zdjęciu głównym), Jacuś (bawiący się wędką), Tadzik (na czerwonej poduszce) oraz Zośka (przy poduszce w grochy) . Mama jest typową kotką dziko żyjącą i choć akcja odłowienia maluchów poszła dość sprawnie, to na ich Mamę wciąż polujemy.
Maluchy odwiedziły weterynarza i zaliczyły wstępną profilaktykę – zostały odpchlone i odrobaczone. Zaczął się u nich rozwijać koci katar, dostały więc również kropelki do oczu na wynos.
Prosimy o pomoc w opłaceniu ich faktur oraz o mocne trzymanie kciuków za powodzenie akcji kastracyjnej, gdyż – jak często bywa w tego typu historiach – nie tylko Mama maluchów jest do odłowienia na tym terenie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!