Ligol i Alva z racji swojej wyjątkowej urody zostali już adoptowani. Ich brat Lobo z pospolitym burym umaszczeniem został w kociarni sam. Jednak szybko zaprzyjaźnił się z małą Melancholią. Pokochał ją jak własne rodzeństwo, ale niestety koteczka niedawno zmarła na zachłystowe zapalenie płuc.
Lobo znowu został sam, ale tydzień temu w końcu los się do niego uśmiechnął i trafił do domu tymczasowego. Dostał nowe imię - Knedliczek. Niestety nie cieszyliśmy się zbyt długo, bo kocurek okazał się być bardzo przeziębiony i nasza wolontariuszka musiała karmić go strzykawką. Jednak nawet gdy zaczął sam jeść, to większość pokarmu wymiotował. Ilość flegmy przeszkadzała mu nie tylko w jedzeniu, ale też i w oddychaniu.
Częste wizyty u weterynarza nie przyniosły efektów, więc maluszek został umieszczony w szpitaliku. Niestety płuca Knedliczka na RTG wyglądały okropnie i nasza wolontariuszka na sygnale przewiozła go do kliniki całodobowej.
Tlenoterapia trochę pomogła maluszkowi, ale rokowania są bardzo ostrożne. Niestety jego stan jest naprawdę kiepski. Już teraz nasz dług z leczenia Knedliczka u weterynarzy jest spory, a jeśli uda mu się przeżyć to będzie on tylko rosnąć.
Maluszek ma w sobie tak wiele siły i miłości do ludzi, ale niestety potrzebuje jeszcze wiele szczęścia do wyzdrowienia i przede wszystkim pieniędzy. Pomóżcie uratować nam życie tego małego kocurka.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Martyna
Optimus