Zbiórka Nasza Przyjaciółka umiera- pomóż - zdjęcie główne

Nasza Przyjaciółka umiera- pomóż

5 900 zł  z 13 000 zł (Cel)
Wpłaciło 136 osób
Małgorzata Piasecka - awatar

Małgorzata Piasecka

Organizator zbiórki

Pomóżcie – Nasza przyjaciółka umiera!

Zacznijmy od początku.

Ponad 2 lata temu w naszym życiu pojawił się nasz pierwszy kot. Zasmarkana mała kulka z kocim katarem, która miała być „na chwilę” i iść do adopcji, a została na stałe. No cóż, nie zawsze plany idą w parze z sercem🙂

Można by śmiało stwierdzić, że jest to historia, jakich wiele na świecie - ale czy na pewno?

Emi jest sierotą. Czworo rodzeństwa, które miała nie przeżyło. Ona jako najmniejsza w całym miocie postanowiła, że się nie podda i będzie walczyć o swoje życie. A my postanowiliśmy jej w tym pomóc. Zupełna nowość dla nas. Nieprzespane noce, karmienie przez butelkę co 2 godziny i wizyty u weterynarza. Takie były nasze początki, jednak wygraliśmy. Emi przeżyła i została z nami. W naszym życiu pojawiła się ona- nasza „pierwsza kotka”. Uczyliśmy się siebie nawzajem. Ona charakterna, jak to trikolorka. Decyduje, kiedy można pogłaskać czy przytulić. Jednak daje radość i cieszy serce każdego dnia.

Chcielibyśmy, żeby ta historia trwała dalej, do późnej starości naszej i jej.


Niestety los znów wystawia nas na próbę.

Mijają 2 lat, a my się dowiadujemy, że kot, który wniósł do naszego życia radość i poczucie, że jest członkiem rodziny, może już niedługo zniknąć z naszego życia i pozostawić pustkę.

Zaczęło się niewinnie.

15.12.2022 – Emi tego dnia przemyka gdzieś bokiem obok nas, kładzie się w miejscach dla nas niedostępnych. Znając już naszą dziewczynę, przeczuwamy, że coś jest nie tak. Podejmujemy decyzję, że jedziemy do weterynarza.

W klinice lekarz przeprowadza badania, Emi spokojnie poddaje się badaniom. Okazuje się, że jest osłabiona i ma wysoką temperaturę 40.1°C. Już wiemy, że to „jakieś choróbsko”. Czemu jakieś? Bo nie ma jednoznacznej diagnozy. Weterynarz podejmuje działania. Daje antybiotyk i lek na zbicie temperatury. Wracamy do domu z nadzieją, że „jakieś choróbsko” szybko pokonamy i wrócimy do normalności. Przecież zdarzyło jej się już chorować i zawsze wracała do zdrowia.

Mamy następny dzień 16.12.2022 – Emi nie czuję się lepiej po wczorajszej wizycie, ale wiemy, że to normalne, że przecież człowiekowi też nie poprawia się z dnia na dzień. Oczywiście jedziemy do weterynarza no bo przecież trzeba pokonać „jakieś choróbsko”. Powtarzamy badania i znów temperatura 40.8°C. Lekarz jest zaniepokojony sytuacją, że temperatura nie spada po lekarstwie. Powtarzamy zestaw z poprzedniego dnia i umawiamy się na kolejny dzień. W międzyczasie robimy badania krwi, żeby zdiagnozować „jakieś choróbsko”. Wracamy do domu już z mniejszym optymizmem i większymi obawami.

17.12.2022 powtórka z dnia poprzedniego. Nadal temperatura 40.5°C. Kur… zaczynamy się martwić, że nie reaguje na leki. Podajemy kolejną serię leków. Lekarz zaczyna podejrzewać co to za „jakieś choróbsko”. Nie chcemy w to wierzyć. Wracamy do domu i zaczynamy się bać.

18.12.2022 jedziemy znów. Widzimy, że Emi nie czuje się lepiej. Boimy się, ale nie chcemy wierzyć, w przypuszczenia, że „jakieś choróbsko” to może być coś złego. Powtarzamy badania, gorączka nie mija. Antybiotyki nie działają. Padają podejrzenia, że „jakieś choróbsko” to cholerstwo na trzy litery. Kolejna dawka antybiotyku i leku na zbicie temperatury. Już się nie boimy- jesteśmy przerażeni. Żona już wie, ja nie dopuszczam do siebie myśli. Tłumaczę sobie, że wirus potrzebuje czasu, żeby go zwalczyć. Wracamy do domu. Następnego dnia robimy „te badana”.

19.12.2022 – U Emi nie ma poprawy- wciąż jest w domu osowiała i unika kontaktu. Już wiemy, że żartów nie ma. Jedziemy do lekarza. Doktor chce potwierdzić, że „jakieś choróbsko” to jest to g.. na 3 litery. Robi diagnostykę i USG jamy brzusznej. Jest potwierdzenie. Niestety najgorsze z najgorszych.

„Jakieś choróbsko” – już nie jest jakieś. Już wiemy, co to ;( zaryczani i przestraszeni pytamy się, co możemy zrobić? Jak możemy jej pomóc?

Jest nadzieja. Niewielkie światełko w tunelu. Tak, jak wtedy kiedy się pojawiła niewielka szansa na przeżycie, tego trzytygodniowego okruszka. Nie ma opcji i innego rozwiązania. WALCZYMY!!!! Nie podaliśmy się wtedy i nie poddamy się teraz.

Jednak tym razem potrzebujemy WAS przyjaciół, miłośników zwierząt ludzi, którzy mogą pomóc nam w walce.

Podjęliśmy już tę walkę, żeby „to choróbsko” wyleczyć. Jesteśmy już po pierwszych kuracjach i patrzymy na naszą Emi, która WALCZY, która tak jak wtedy ma na to siłę i my też mamy.

Pomóżcie i wesprzyjcie nas w tej WALCE.

Jeżeli chcecie się z nami skontaktować, dopytać się o coś więcej piszcie na maila [email protected]


Pieniądze, które nie zostaną wykorzystane na leczenie, zostaną przekazane Stowarzyszeniu Stukot z Bydgoszczy, które pomaga bezdomnym zwierzętom.


Dziękujemy.

Gosia i Piotr

Aktualizacje


  • Małgorzata Piasecka - awatar

    Małgorzata Piasecka

    02.07.2023
    02.07.2023

    Dziś 02.07.2023 jest 98 dzień obserwacji. 98 dni leczenia zapalenia otrzewnej- FIP.
    Niby słyszałam o tej chorobie już wcześniej, jednak jak zachorowała Emi, to byłam zupełnie zielona. Dostałam wstępne wiadomości od znajomych Asi i Hani (dziękuję), a potem posiłkowałam się wiadomościami z grupy o tej chorobie.
    Bywało różnie. Problem z podaniem błędnej dawki leku (Emi miała płyn, więc niby fip mokry). Po miesiącu wyniki były niewystarczająco dobre, więc zwiększenie dawki. Następnie pojawiły się odczyny na skórze.
    Kolejny miesiąc mijał, a wyniki były nadal słabawe.
    Tu genialną podpowiedź otrzymałam od Moniki (DZIĘKUJĘ!). Zmiana producenta leku. Tak zmieniliśmy i efekty już w 2 tygodnie było widać. Jednak był to koniec podstawowej terapii i po konsultacji z 3 lekarzami (z 3 różnych placówek) zdecydowałam o przedłużeniu leczenia o 14 dni.
    To była bardzo dobra decyzja. Emi po 98 dniach miała wyniki po prostu prawidłowe ❤️‍🩹🥹 (poza EOS ;) ).
    Całą terapię Emi była na zastrzykach.

    Moje wnioski: miałam zeszyt do wpisywania godziny zastrzyku, wagi kota, dawki i rodzaju leku, boku do podania iniekcji. Pomogło mi to w późniejszej analizie wyników i podjęcia decyzji o zmianach dawek czy leków. Ja zdecydowałam się na godzinę poranną i dzięki temu, jak tylko się budziłam, to kota brałam w transporter i hop 🚗 do weta na zastrzyk. Dzięki tej porze dnia uniknęłam problemu "chowania się kota" :( współczuję wszystkim, którzy na siłę kota wyciągali z kanapy czy innych zakamarków, bo MUSIAŁ dostać zastrzyk :( .
    Przestrzegałam czasu podania zastrzyku do 5 minut różnicy, z 6 wyjątkami, kiedy był jakiś problem w klinice i Emi dostała zastrzyk 8.15/8.20 a nie, jak zwykle o 8.00.

    Emi za tydzień ma badania PO obserwacji. 🤞🤞🤞

    To są moje doświadczenia i wnioski. Co mogę jeszcze podpowiedzieć? Jeśli jesteś dowiedziałeś się, że Twój kot jest chory, WALCZ WALCZ WALCZ. Warto!

    💙❤️Dziękuję również osobom, które wsparły moją zbiórkę- na prawdę każda złotówka ma znaczenie. Dziękuję również za wsparcie telefoniczne/ messengerowe/ smsowe. W szczególności dziękuję mojemu mężowi Piotrowi ❤️
    Dziękuję w szczególności Asi, Ewie, Monice, Asi, Hani, Monice, Lucynie, Natalii, Karolinie, Lucynie (za dopasowanie grafiku pod zastrzyki i nie tylko ;)).
    Jeśli kogoś pominęłam w tym poście, to przepraszam i tak się rozpisałam 🫣 ale wszystkich wymienić nie mogę.

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Adriana - awatar

    Adriana

    28.12.2022
    28.12.2022

    Dużo zdrówka ❤️

  • Hania A. - awatar

    Hania A.

    23.12.2022
    23.12.2022

    Emi niedługo zasili grono ozdrowieńców 💪

  • Natalia - awatar

    Natalia

    23.12.2022
    23.12.2022

    Aby Wasza przyjaciółka jak najszybciej wróciła do zdrowia ♥️

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    22.12.2022
    22.12.2022

    Trzymamy kciuki.

    • Małgorzata Piasecka - awatar

      Małgorzata Piasecka - Organizator zbiórki

      22.12.2022
      22.12.2022

      Dziękuję. Przyda się 😐

  • Ciocia L. Kalinka i Dżenka trzymają kciuki - awatar

    Ciocia L. Kalinka i Dżenka trzymają kciuki

    22.12.2022
    22.12.2022

    Trzymajcie się ...Uściski

5 900 zł  z 13 000 zł (Cel)
Wpłaciło 136 osób
Małgorzata Piasecka - awatar

Małgorzata Piasecka

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 136

od Kami - awatar
od Kami
25
Weronika - awatar
Weronika
20
Karmelek i Matyldzia - awatar
Karmelek i Matyldzia
10
Kot Pako - awatar
Kot Pako
20
Małgosia - awatar
Małgosia
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Od Nefera - awatar
Od Nefera
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Malwina C. - awatar
Malwina C.
50
Zibs - awatar
Zibs
10

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij