Dzień dobry. Mam na imię Beata. 15 lutego w naszym życiu wydarzyła się straszna tragedia. Nasza ukochana suczka Rubi wpadła pod samochód. Od tej pory walczymy o to, aby przeżyła.
Trzy lata temu znaleźliśmy malutką Rubi w lesie. Ktoś ją porzucił, zostawiając jej jedynie kocyk. Nie przeżyłaby bez pomocy. Od tej pory sunia jest częścią naszej rodziny.
W tej chwili walczy o życie w szpitalu dla zwierząt w Zgierzu. Rubi ma połamane żebra, odmę, zbierający się płyn w jamie brzusznej, żółtaczkę... Pomimo tego wszystkiego, ma ogromną chęć życia. Lekarze mówią, że inny pies dawno już by się poddał, ale nie nasza Rubi!
W tej chwili wydaliśmy już wszystkie nasze oszczędności. Pomaga nam rodzina i znajomi, ale to ciągle za mało. Wydaliśmy już prawie 4000 zł na ratowanie malutkiej. Nie wiemy ile to jeszcze potrwa i ile będzie to kosztować, ale nie możemy się poddać, nie możemy przestać o nią walczyć!
Prosimy Was o pomoc! Mój niespełna dwuletni wnuczek chodzi po domu i szuka swojej towarzyszki. Rozkłada rączki i mówi "ma"... Nasze serca pękają.
Podjęliśmy decyzję, że jeżeli jakiekolwiek uzbierane pieniądze zostaną, przekażemy je na rzecz fundacji ratującej inne psiaki.
Wierzymy, w moc ludzkich serc. Z góry dziękujemy, za każde wsparcie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Kamil
Trzymam kciuki!
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki, żeby się udało uratować Rubi!!