Prawie 2 tysiace...
Kochani, mamy juz prawie 2 tysiace! To dla nas ogromna pomoc! :) Prosimy, nie zapominajcie o naszej zbiorce i pomozcie nam uzbierac cala potrzebna kwote, nasi podopieczni bardzo tego potrzebuja!
Niestety, wpłata na tę zbiórkę nie jest już możliwa.

Nie bardzo wiemy, jak to się stało, że do zapłacenia jest taka monstrualna kwota. Po prostu leczyłyśmy, szczepiłyśmy, sterylizowałyśmy i teraz mamy do zapłacenia prawie 8 000 złotych! I tylko 3 tygodnie na zebranie takiej kwoty.
Ale przecież nie możemy tak się tłumaczyć przychodni. Przelew na początku miesiąca musi trafić na konto przychodni.
Przez ten miesiąc pomogłyśmy wielu zwierzakom - szczeniakowi z dołu i jego chorej na tężyczkę matce, kotce chorej na białaczkę, która miała drugą transfuzję krwi, porzuconym kociętom i możemy tak długo wymieniać.
Nie damy rady jeśli nam nie pomożecie, jeśli nie dorzucicie choć paru groszy na opłacenie tej faktury!

Są takie momenty, że najpierw trzeba działać, a potem myśleć. Niestey, nie zawsze takie postępowanie kończy się sukcesem... W przypadku zwierząt w potrzebie, których życie wisi na włosku i są o krok od przejścia na "tamtą stronę", działać trzeba natychmiast, a decyzje podejmować na cito. Kiedy sytuacja już sie unormuje zaczyna się myśleć o funduszach, skąd je wziąć, jak je pozyskać.
Naszym celem jest pokrycie kosztów leczenia kilku zwierzaków, których historie mogą Pańśtwo poznać poniżej. Przychodnia wystawiła bardo wysoką fakturę za ich leczenie i ratowanie. Nie dysponujemy takimi środkami, a każdy dzień przybliża nas do dnia, kiedy będzie trzeba uregulować należność względem lekarzy. Nieuregulowanie faktur w terminie spowoduje, że nie będziemy mogli korzystać z usług lekarzy.
Tylko terminiowe opłacanie faktur pozwoli nam dalej ratować zwierzaki w potrzebie!
Głód doprowadził kolejnego naszego podopiecznego do bardzo niebezpiecznego stanu. Pies, szukając pokarmu, znalazł puszkę po pasztecie. Chciał wylizać resztki. Język utknął mu w puszce, pies nie mógł go wyjąć. Każda próba oswobodzenia się z pułapki kończyła się jeszcze większymi obrażeniami.
Na szczęście w porę trafił do przychodni. Nieszczęście było blisko...

Mała, ok 4 miesięczna koteczka z połamaną miednicą. Leżała obok jezdni. Zapewne była ofiarą potrącenia przez samochód. Została umieszczona w przychodni. Lekarz orzekli o konieczności wykonania amputacji głowy kości udowej.
Koteczka przeszła operację, czeka ją teraz trudna i kosztowna rehabilitacja.

Jasne, że pomóc! Tego psiaka udało sie wyciągnąć z kojca na wsi. Jego opiekun, a raczej "opiekun", miał go następnego dnia uśpić. Tak po prostu. Aż dziwne, że pies trzymany w takich warunkach merdał jeszcze do ludzi ogonem.
Jego piekło skończyło się w momencie, kiedy trafił pod naszą opiekę.

Ferbi - pogryziony dotkliwie pies. Zgłoszony wolontariuszom Zwierzaków z Mińska. Dwa rozwiązania - usypiamy czy ratujemy. Ratujemy, czyli amputujemy nogę. Jak najszybciej, ponieważ obrażenia są rozległe, złamanie dwóch kości, otwarte. Rana martwieje. Pomoc potrzebna bardzo szybko. Decyzja mogła być tylko jednak - ratujemy! Psiak trafił do całodobowej przychodni w Warszawie i kilka godzin później już był operowany.
Żyje i odzyskuje siły! Udało się!

Bardzo prosimy o wsparcie! Każda przekazana złotówka przybliża nas do celu, do uregulowania należności.
Sami zwyczajnie nie damy rady! Za każdą pomoc dziękujemy!
Kochani, mamy juz prawie 2 tysiace! To dla nas ogromna pomoc! :) Prosimy, nie zapominajcie o naszej zbiorce i pomozcie nam uzbierac cala potrzebna kwote, nasi podopieczni bardzo tego potrzebuja!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!

Małgorzata
Życzę wszystkiego co najlepsze
małgosia
pomagajmy
Kasia
Powodzenia
effka
kocham zwierzaki! wszystkie, nawet pająki :)...
Agnes
jestem z wami całym sercem
Zwierzaki z Mińska - Organizator zbiórki
Takie słowa dodają otuchy - dziękujemy!