Ratuj nasze koty

Jesteśmy brwinowskim stowarzyszeniem opieki nad zwierzętami WEMA. Prowadzimy je w dwie osoby, do pomocy mamy dwóch mężczyzn którzy opiekują się kotami i kilku wolontariuszy, którzy pojawią się u nas dwa razy w miesiącu, nie udajemy- JEST NAM BARDZO CIĘŻKO PRZY 60 PARU KOTACH.

edit.2

podsumowując od 24.12 zebrałyśmy 3259zł wydatki na tą chwile to 3862,20zł 

nie licząc oczywiście karmy , żwirku który idzie jak woda I REMONTU KTÓRY NADAL TRWA

NADAL POTRZEBUJEMY WASZEJ POMOCY 

faktury opłacone dzięki wam i zakupiony sprzęt :

ozonator 1149zl

2 klatki kennelowe 259,60zł 

maty dezynfekujące 224,00zł

faktury za leczenie naszych podopiecznych:

648,00zł

1134,00zł

453,60zł

EDIT. FIP zabrał nam wielu podopiecznych ,ale walczymy dalej . Bezdomne zwierzęta niestety nie rozumieją,że nie możemy ich przyjąć , pomóc im . Przyszły klatki i maty dezynfekujące  i przyjęliśmy koty w strasznym stanie , są już po kastracji i potrzebują pomocy 

ONE CAŁY CZAS POTRZEBUJĄ WASZEJ POMOCY ! 

POMÓŻ NAM JE RATOWAĆ !!

Niestety nie powiem, że ten dzień jest dobry. U większości z nas to czas który poświęcamy bliskim, jednoczymy się, radujemy, ale nie nas. Kotek zezdjęcia nie śpi, on umiera. W naszym stowarzyszeniu jakieś dwa tygodnie temu przyplątał się jeden z najgorszych wirusów- FIP. W ciągu dwóch tygodni zmarło 8 kotów , 4 z dnia na dzień , jeden po drugim , kolejne 4 mimo podawania antybiotyków, wzmocnienia odporności niestety też.  Miałyśmy nadzieję, że sytuacja jest opanowana. W tym tygodniu wracając do domu zobaczyłam biegające małe kotki po drodze nie opodal sklepu. Okazało się, że kotka przyprowadziła małe i nikt za bardzo się nie przejął, że małe nie maja gdzie spać i czego jeść.Wyłapałam i przywiozłam do nas. Wszystko było dobrze w ciągu tygodnia miały być odrobaczone po raz drugi a następnie zaszczepione. Nikt by nie pomyślał, że to znów dopadnie tym razem te maluszki. Koty były jak zawsze w sytuacji nowo przybyłych kotów aby nie miały styczności z resztą nie mając zrobionych badań w oddzielnych pokojach. Wczoraj wyglądały dobrze nic się nie działo, a dziś umierają trzy z pięciu maleństw przeszło dziś za tęczowy most.FIP choroba której nie da się wyleczyć gen albo się zmutuje albo nie, u jednego choroba rozwija się trzy tygodnie u drugiego jeden dzień. Niestety stało się najgorsze. W tej sytuacji musimy zrobić koniecznie w pierwszej kolejności generalny remont pokoi do których trafiają nowe koty . Cztery pokoje , musimy zerwać całą podłogę , kupić i położyć płytki , odmalować ściany , kupić klatki kennelowe wraz z wyposażeniem dla kotów które nie mają jeszcze zrobionych badań . Pracy jest bardzo dużo , kosztów również , oprócz tego co musimy zrobić musimy też zapłacić zaległe faktury za testy i leczenie kotów. Koszty są ogromne ale wiemy że nie możemy się poddać. Musimy walczyć o lepsze jutro dla kotów które jeszcze żyją, a mamy ich ok 60.

Potrafimy kilka razy w tygodniu po pracy jeździć i wyłapywać chore, porzucone , potrzebujące koty. Daj nam możliwość dalszego pomagania.Błagamy o każdą pomoc. Mamy nadzieję, że następny rok będzie lepszy.