Lizzy to prawie 1,5 roczna panienka, którą adoptowaliśmy na początku lutego. Jest małą, drobną kotką, więc jak tylko zauważyliśmy późnym wieczorem, że jej brzuszek jest nienaturalnie spuchnięty od razu pojechaliśmy do całodobowej kliniki wetenaryjnej. Pan po oględzinach wydał diagnozę - zaczopowanie i gaz w środku jelita, rzekomo nic poważnego. Była leczona w tym kierunku 3 dni, ale jej stan tylko się pogarszał.Brzuch się jeszcze bardziej powiększył. Mała przestała jeść, bawić się, reagować na cokolwiek, chowała się i stroniła od kontaktu. Wtedy zabraliśmy ją do innej kliniki, gdzie dowiedzieliśmy się, że diagnoza była błędna.
U Lizzy zdiagnozowało Fip i żółtaczkę, i to już w ostrej fazie postępowania. Mieliśmy do wyboru eutanazje lub bardzo kosztowne leczenie. Zdecydowaliśmy się walczyć.
Fip -wirusowe zapalenie otrzewnej u kotów, to bardzo nierówna walka. Bardzo bolesne, codzienne zastrzyki przez 84 dni. Jeden zastrzyk to koszt około 80/100 zł co tworzy ogromne koszta, do tego dochodzą badania itp. Lizzy w tym momencie dostaje kroplówki, bo jej stan jest opłakany.
Wydaliśmy już ponad 1000zł na diagnozy (przy czym pierwsza z nich mogła doprowadzić do śmierci) i badania, a koszty będą tylko rosnąć! Dlatego zwracamy się do Was o pomoc, bo chcemy walczyć, dać jej możliwość, ale chęci nie zawsze pokrywają się z możliwością finansową. Liczy się każda złotówka, która pozwoli na zakup lekarstwa i pozwoli malutkiej znów cieszyć się życiem i hasać po ulubionej trawce.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!